Wyobraźmy sobie, że pod koniec drugiej wojny światowej wojska alianckie nieco szybciej parły na wschód i zdołały dotrzeć do Polski przed kapitulacją Niemiec. Amerykanie i Sowieci spotkali się gdzieś na linii Wisły i Warty i uzgodnili, że wycofają się z zajętych terenów, gdy tylko w Polsce usamodzielni się polska władza. Światowe mocarstwa skupiły się następnie na najpilniejszych globalnych problemach, gdy tymczasem równolegle w dwóch strefach okupacyjnych zaczęły działać dwa polskie rządy - wspierany przez Zachód rząd na uchodźstwie i powołany przez Moskwę rząd komunistyczny.