Włoski rząd planuje prawdziwą rewolucję w internecie, niestety, na niekorzyść internautów. Gabinet Romano Prodiego chce, by od prowadzenia witryny lub bloga trzeba było zapłacić podatek.
Pieniądze należne byłyby fiskusowi nawet jeśli witryna czy blog nie mają charakteru komercyjnego. Ponadto każdy blog poddany będzie musiał być rejestracji - będzie musiał mieć po prostu redaktora odpowiedzialnego za jego prowadzenie.
Włoscy bloggerzy są zatrwożeni. Jeden z bardziej znanych, Bepper Grillo, wieści koniec demokracji w internecie: - Jeśli będzie trzeba, zbiorę manatki i przeniosę się do demokratycznego państwa - zapowiada.
Projekt ustawy zwanej Prodi-Levi, od nazwiska premiera i jego zaufanego doradcy i faktycznego autora przepisów, został już zaaprobowany przez gabinet. Teraz zgodę musi wydać parlament.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP