ONZ ostrzega przed klęską głodu w spornym regionie. Joe Biden apeluje o zawieszenie broni

Źródło:
PAP

Prezydent Joe Biden wezwał w środę strony konfliktu w etiopskim Tigraju do natychmiastowego zawieszenia broni. Amerykański przywódca potępił "niedopuszczalne" naruszenia praw człowieka w tym regionie. Według szefa Biura ONZ do spraw Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) Tigraj jest poważnie zagrożony głodem.

- Jestem głęboko zaniepokojony eskalacją przemocy i pogłębianiem podziałów regionalnych i etnicznych w kilku częściach Etiopii - oświadczył Biden i dodał, że siły etiopskie i erytrejskie "muszą umożliwić natychmiastowy, niezakłócony dostęp humanitarny do regionu, aby zapobiec powszechnemu głodowi".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

- Wielkoskalowe naruszenia praw człowieka mające miejsce w Tigraju, w tym przemoc seksualna, są niedopuszczalne i muszą się skończyć - dodał prezydent, wzywając strony zaangażowane w konflikt do "ogłoszenia i przestrzegania zawieszenia broni".

"Cywile są zabijani i ranieni"

Kwestią konfliktu w Etiopii zajmowała się w środę także Rada Bezpieczeństwa ONZ. Członkowie tego gremium wyrazili obawy, że istnieje poważne ryzyko głodu, jeśli pomoc nie zostanie zwiększona w ciągu najbliższych dwóch miesięcy w Tigraju.

Konieczne jest podjęcie konkretnych kroków, aby przerwać "błędne koło konfliktu zbrojnego i przemocy" - apelował szef Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) Mark Lowcock w piśmie do Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Obecnie co najmniej 20 procent ludności w regionie boryka się ze skrajnym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego. Zniszczenia oraz przemoc wobec ludności cywilnej nawet teraz trwają w całym Tigraju" - zaznaczył.

"W ciągu sześciu i pół miesiąca od wybuchu konfliktu (...) przesiedlono około dwa miliony osób. Cywile są zabijani i ranieni" - podkreślił przedstawiciel OCHA, wskazując, że w regionie "powszechnie i systematycznie" dochodzi do gwałtów i innych form przemocy seksualnej.

"Infrastruktura publiczna oraz obiekty niezbędne do życia ludności cywilnej, w tym szpitale i ziemie rolne, zostały zniszczone" - wskazał. Lowcock oszacował, że utracono ponad 90 procent zbiorów w wyniku plądrowania, podpaleń oraz innych działań, zaś 80 procent żywego inwentarza w Tigraju zrabowano bądź zarżnięto.

Zauważył, że choć w marcu nastąpiła chwilowa poprawa i do regionu dotarła pomoc humanitarna, sytuacja ostatnio się pogorszyła. "Akcje humanitarne są atakowane, blokowane bądź opóźniane (...). W ciągu ostatnich sześciu miesięcy w Tigraju zginęło ośmiu pracowników humanitarnych" - podkreślił.

Konflikt w Tigraju

W wyniku trwającego od początku listopada konfliktu pomiędzy rządem etiopskim a tigrajskimi rebeliantami zginęły tysiące osób, setki tysięcy zaś zostały zmuszone do opuszczenia swoich domostw. Miały tam miejsca okrucieństwa takie, jak gwałty, pozasądowe egzekucje i przymusowe eksmisje – wynika z danych lokalnych władz i organizacji pomocowych.

Region Tigraj na północy EtiopiiPAP/AFP

Autorka/Autor:ft/kab

Źródło: PAP