Dwaj słynni etiopscy lekkoatleci i mistrzowie olimpijscy - Haile Gebrselassie i Feyisa Lilesa - oświadczyli, że są gotowi udać się na linię frontu, gdzie trwają walki z rebeliantami z Tigrajskiego Frontu Wyzwolenia. To ich odpowiedź na oświadczenie premiera kraju, który przejął dowodzenie nad siłami etiopskimi. Rebelianci ogłosili, że zbliżają się do stolicy Etiopii - Addis Abeby.
W Etiopii obowiązuje stan wyjątkowy wprowadzony na początku listopada, kiedy przedstawiciel wrogiego wobec etiopskiego rządu Tigrajskiego Frontu Wyzwolenia (TPLF) ogłosił, że siły powstańcze znajdują się niedaleko stolicy, Addis Abeby.
USA, Francja i Niemcy wydały we wtorek apele do swoich obywateli mieszkających w zagrożonej wojną domową Etiopii, żeby jak najszybciej opuszczali ten kraj. Również ONZ poinformowała, że tymczasowo przenosi do innych miejsc rodziny swoich pracowników.
Sportowcy gotowi udać się na linię frontu
Premier Abiy Ahmed ogłosił niedawno, że uda się na front, by stamtąd dowodzić działaniami zbrojnymi. W reakcji na jego oświadczenie dwóch słynnych etiopskich lekkoatletów i olimpijczyków - Haile Gebrselassie i Feyisa Lilesa - oznajmiło, że również są gotowi dołączyć do walk przeciwko rebeliantom.
- Jestem gotowy zrobić wszystko, czego się ode mnie wymaga, łącznie z udaniem się na linię frontu - powiedział 48-letni Gebrselassie, cytowany przez państwową etiopską telewizję.
31-letni Feysa powiedział, że jest gotów wziąć przykład z "waleczności swoich przodków" i udać się na front, by "ocalić swój kraj".
Ich wypowiedzi są postrzegane jako próba zyskania poparcia społecznego dla działań militarnych w regionie Tigraj - pisze BBC.
Gebrselassie uchodzi w Etiopii za legendę sportu. W trwającej już ćwierć wieku karierze zdobył dwa złote medale olimpijskie oraz osiem z Mistrzostw Świata zarówno na otwartym stadionie, jak i w hali, ustanowił także 27 rekordów świata. Z biegania wyczynowego wycofał się w 2015 roku. Feyisa Lilesa zdobył srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku.
Na początku tego tygodnia rebelianci z Tigraju ogłosili, że przejęli kontrolę nad miastem Shewa Robit, położonym około 225 kilometrów na połnocny wschód od Addis Abeby. BBC zaznacza, że nie jest w stanie potwierdzić tych informacji.
Miniter ds. komunikacji Legese Tulu powiedział, że etiopskie wojsko odniosło "wiele sukcesów" od czasu, gdy premier zdecydował się przejąć dowodzenie nad siłami etiopskimi. Dodał, że zwycięstwo "jest bliskie".
Konflikt w Tigraju
Konflikt zbrojny między etiopskim rządem centralnym a oskarżanym przez niego o separatystyczne tendencje rządem autonomicznego regionu Tigraj trwa od listopada 2020 r. Zarówno rząd w Addis Abebie, jak i władze Tigraju wywodzące się z TPLF kwestionują wzajemnie swą legitymację.
W konflikcie zginęły dotąd już tysiące osób. Według ONZ na skutek prowadzonej przez rząd centralny blokady regionu swoje domy musiały opuścić miliony Tigrajczyków, a setkom tysięcy z nich grozi głód. Rząd w Addis Abebie odrzuca zarzuty o blokowanie pomocy humanitarnej dla Tigraju.
Źródło: BBC, PAP