Rosja wycofała zapowiedzianą blokadę dla statków części Morza Azowskiego w związku z planowanymi ćwiczeniami okrętów - poinformowały w piątek władze w Kijowie. Wcześniej ukraińskie ministerstwo obrony zaapelowało o reakcję Zachodu w związku z zablokowaniem przez Rosję części międzynarodowych wód Morza Czarnego i Azowskiego.
Administracja Morskich Portów Ukrainy przekazała w piątkowym komunikacie, że Rosja "zniosła blokadę części akwenu Morza Azowskiego". "Ruch statków zalecanymi trasami do ukraińskich portów morskich na Morzu Azowskim jest otwarty" – informuje dokument.
Jednocześnie bez zmian pozostała sytuacja na Morzu Czarnym, zablokowanym przez Rosję z powodu planowanych ćwiczeń morskich w tym regionie.
Niebezpieczeństwo dla żeglugi
Według doniesień ukraińskiego ministerstwa obrony, Rosja uprzedziła, że "w dniach 13-19 lutego znaczna część Morza Azowskiego i Czarnego nie będzie bezpieczna dla żeglugi w związku z ćwiczeniami obejmującymi ogień artyleryjski i rakietowy".
Resort w Kijowie jednocześnie zarzucił Moskwie "kontynuowanie militaryzacji regionu Morza Czarnego poprzez przekierowywanie tam dodatkowych okrętów desantowych". Eksperci w Kijowie obawiają się, że jednostki te mogą zostać wykorzystane do potencjalnego ataku Rosji na Ukrainę.
Siły zbrojne Rosji w styczniu i lutym tego roku zaplanowały, na niespotykaną jak dotąd skalę, ćwiczenia morskie. Według danych tamtejszej marynarki wojennej ma w nich łącznie uczestniczyć 140 okrętów. Manewry odbywają się na morzach Śródziemnym, Północnym i Ochockim, a także na Oceanie Spokojnym i Atlantyckim.
Źródło: Reuters, Interfax-Ukraina, tvn24.pl