Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podczas wizyty w Tallinie omówił ze swoją estońską odpowiedniczką Evą-Marią Liimets kwestie bezpieczeństwa w regionie. Obecną sytuację w Europie określił jako "najbardziej napiętą od końca II wojny światowej". Ostrzegł przed gromadzeniem się sił rosyjskich na Białorusi.
Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau na poniedziałkowej wspólnej konferencji w Tallinie ze swoją estońską odpowiedniczką Evą-Marią Liimets odniósł się do aktualnej sytuacji międzynarodowej. Ministrowie omówili kwestie bezpieczeństwa w regionie, współpracy w ramach NATO, Unii Europejskiej, OBWE oraz Inicjatywy Trójmorza, jak i kwestie energetyki, klimatu oraz cyberzagrożeń.
Minister Rau apelował o jedność i solidarność
- Jesteśmy świadomi zwiększającej się liczby wojsk rosyjskich na Białorusi i zaplanowanych na luty białoruskich i rosyjskich manewrów, pomimo że nie zostały one odpowiednio wcześniej ogłoszone. Widoczne są tendencje wskazujące na to, że w przyszłości (na Białorusi) zgromadzone zostaną rosyjskie siły wojskowe - powiedział Rau. Dodał, że przedyskutował te kwestie z Liimets.
Obecną sytuację w Europie ocenił jako "najbardziej napiętą od końca II wojny światowej".
Minister przekonywał, że w obliczu narastającego konfliktu w Europie należy podjąć zdecydowane działania, aby uniknąć jego dalszej eskalacji. Według niego NATO jest podstawowym filarem bezpieczeństwa transatlantyckiego, więc należy pozostać zjednoczonymi w ramach Sojuszu.
- Jedność i solidarność są niezwykle ważne, gdy mierzymy się z zagrożeniem na wschodniej granicy, która jest wschodnią granicą całej społeczności transatlantyckiej - zauważył. Minister przekazał, że Polska, wzmacniając swoje siły obronne, przygotowuje się na każdą ewentualność, także na możliwość wojny.
Według słów ministra Polska i Estonia mają wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa i obrony, jak i infrastruktury i energetyki. Rau dodał, że w "obecnej sytuacji w naszym regionie należy zrobić wszystko, co możliwe" i "nie można pozostać pasywnym, ale trzeba działać zdecydowanie, aby uniknąć możliwej eskalacji konfliktu".
Pytanie o ewentualnych uchodźców z Ukrainy
Odpowiadając na pytanie o możliwość przyjęcia przez nasz kraj w przyszłości ewentualnych uchodźców z Ukrainy, Rau stwierdził, że "wedle polskiej tradycyjnej gościnności prawdziwi uchodźcy wymagają naszego wsparcia".
- W tym momencie w Polsce żyje i pracuje ponad milion Ukraińców. Dekady temu gościliśmy w Polsce uchodźców z Czeczenii, więc jeśli dojdzie do najgorszego możliwego scenariusza, Polska będzie gotowa na tego typu wyzwanie - zapewnił minister.
W tym tygodniu Rau ma się udać do Waszyngtonu na serię spotkań z przedstawicielami amerykańskiej administracji. Według informacji amerykańskiego korespondenta TVN Marcina Wrony w planie jest rozmowa z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem.
Obawy przed konfliktem z Rosją
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO między innymi o Ukrainę. Kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. W ubiegłym tygodniu Waszyngton i NATO przekazały Moskwie pisemne odpowiedzi na te żądania.
W tym samym Rosja gromadzi siły przy granicy z Ukrainą. Według władz w Kijowie obecnie przy granicach ukraińskich przebywa około 127 tysięcy żołnierzy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Spraw Zagranicznych