Wielkoskalowa operacja wojskowa na Ukrainie jest teraz wykluczona - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" emerytowany generał broni Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. Przedstawił trzy scenariusze możliwego rozwoju sytuacji na Ukrainie. Wśród nich wskazał na potencjalną rolę prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki i prorosyjskich separatystów na ziemiach odebranych Ukrainie w Donbasie.
O tym, jak może przebiegać kolejna inwazja Rosji na Ukrainę, mówił w "Rozmowie Piaseckiego" emerytowany generał broni Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
- Moim zdaniem wielkoskalowa operacja wojskowa na Ukrainie jest teraz wykluczona - ocenił. Analizując możliwy rozwój sytuacji, generał powiedział, że "pod kątem politycznym Putin będzie szukał takiego rozwiązania, które pozwoliłoby mu przeprowadzić w jakimś zakresie operację wojskową, która dałaby mu gwarancję, że panuje nad sytuacją przynajmniej na wschodzie Ukrainy".
Generał Skrzypczak o trzech możliwych wariantach
- Może szukać takiego momentu, który wyrwie go z prowokacji, na przykład siłami (prezydenta Białorusi Alaksandra - red.) Łukaszenki, który jest narzędziem w rękach Putina. Łukaszenka może taką zaczepną operację w kierunku Ukrainy przeprowadzić, potem Putin wchodzi, rozdziela siły i jest zbawcą świata - mówił gen. Skrzypczak.
- Innym wariantem może być zaangażowanie separatystów, czyli wojsk rosyjskich w Ługańsku i Doniecku, wiążąc siły ukraińskie w większe operacje, zmusić Ukraińców do tego, żeby chcieli działać i bronić zaczepnie w tym rejonie - dodał gen. Skrzypczak.
Jak wskazał gość TVN24, "trzeci wariant to jest wywołanie powstania w jakimś regionie, gdzie ludzie są nastawieni proputinowsko". - Powstanie wybucha, proszą o pomoc Putina, ten interweniuje militarnie w tym regionie i rozszerza terytorium tych dwóch autonomicznych republik - dodał.
W ocenie Skrzypczaka "Putinowi również chodzi o to, żeby fragmentami odrywać wschodnią Ukrainę od Ukrainy i być może przyłączać ją do obwodów donieckiego i ługańskiego".
Czytaj również: Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu
Generał Skrzypczak: Putin zapewne przegrałby wojnę z NATO
Skrzypczak zapytany, w jaki sposób Polska "odczuje" ewentualny najgorszy scenariusz konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, powiedział, że wojny z udziałem w niej Polski nie będzie. - Nie będzie wojny, Polska na pewno nie stanie się uczestnikiem wojny, bo moim zdaniem Putin wojny z NATO nie chce. Putin wojnę z NATO zapewne by przegrał. Ta wojna byłaby długotrwała i pewnie by zdemolowała Rosję - powiedział gen. Skrzypczak. - Rosji na długotrwałą wojnę nie stać - dodał.
- Dlatego wydaje mi się, że możemy spać spokojnie, ale (...) musimy być przygotowani na odpryski, które mogą być różne - podkreślił, wskazując na to, że do Polski mogłoby trafić ewentualnie bardzo wielu uchodźców uciekających przed rosyjską armią z Ukrainy.
Eskalacja konfliktu Rosji z Ukrainą i Zachodem
Według amerykańskich źródeł wywiadowczych - o czym mówił we wtorek prezydent Joe Biden - Rosja zgromadziła 150 tysięcy żołnierzy na swoim terytorium przy granicach z Ukrainą. Kraje zachodnie są zaniepokojone koncentracją wojsk i ostrzegają Moskwę przed skutkami ewentualnej agresji wobec tego kraju.
Rosja twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO "gwarancji" nierozszerzania Sojuszu o Ukrainę oraz wycofania jego infrastruktury "od swoich granic".
Źródło: TVN24, PAP