Generał dywizji w stanie spoczynku, profesor Bogusław Pacek na antenie TVN24 analizował, na jakim etapie jest konflikt rosyjsko-ukraiński. - Rosji nie zależy na pokonaniu militarnym Ukrainy. Rosji zależy na zmuszeniu Ukrainy do tego, żeby zawróciła z prozachodniej drogi - ocenił.
Generał dywizji w stanie spoczynku, profesor Bogusław Pacek z Uniwersytetu Jagiellońskiego tłumaczył w niedzielę na antenie TVN24, w jakim momencie jest teraz konflikt na linii Rosja-Ukraina. - Jest wciąż w fazie patowej. Obawiamy się, że Federacja Rosyjska zbliża się już do decyzji przesądzającej ten pat - mówił. Zaznaczył, że pat nadal trwa. - Widać wyraźnie, że ani Władimir Putin, ani Federacja Rosyjska, ale też strona zachodnia, Stany Zjednoczone i inne państwa, nie zamierzają zrezygnować ze swoich pozycji nawet o milimetr - dodał.
W związku z tym, jak mówił, Rosja "pcha wciąż świat Zachodu w gwarancje niemożliwe do zrealizowania i powrotu do stanu sprzed 1997 roku". Profesor Pacek zauważył przy tym zaangażowanie Zachodu w sprawę. - Jest zdeterminowany i mówi jednoznaczne: nie - mówił.
Ukraińskie siły. "Dzisiaj to zupełnie inna armia"
Generał pytany był także o stan wojsk ukraińskich. - To rewolucja. To, co zaprezentowała armia ukraińska w marcu 2014 roku (gdy doszło do aneksji Krymu - red.), było czymś fatalnym. Ze strony ukraińskiej była to wojna przypominająca chwilami czasem pierwszą, a czasem drugą wojnę światową, jeżeli chodzi o zdolności militarne. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. To nie tylko kwestia pomocy świata Zachodu - opisał.
- Sama Ukraina zrobiła bardzo wiele, jeśli chodzi o zdolności militarne, i dzisiaj jest to zupełnie inna armia - ocenił. Zwrócił uwagę, że mimo to nie jest to armia porównywana z siłami rosyjskimi.
ZOBACZ FILM DOKUMENTALNY W TVN24: Dramat w Ukrainie [cz. 1] Dramat w Ukrainie [cz. 2]
Gen. Pacek: Rosja nie zdecyduje się na pełnoskalową wojnę
Pacek mówił też, że "Rosji nie zależy na pokonaniu militarnym Ukrainy". - Rosji zależy na zmuszeniu Ukrainy do tego, żeby zawróciła z prozachodniej drogi, żeby zaczęła współpracować z Moskwą i żeby wpisała się, podobnie jak Białoruś, w jakieś związki z Federacją Rosyjską, żeby była w strefie wpływów Federacji Rosyjskiej - tłumaczył.
- Rosjanie nazywają to zapewnieniem sobie bezpieczeństwa, ale nie tylko o bezpieczeństwo tu chodzi. Ukraina tego nie chce. W związku z tym Władimira Putina czeka wiele problemów. Komentatorzy, którzy twierdzą, że został zapędzony w kozi róg, mają rację: Władimir Putin przelicytował, a dzisiaj sam nie wie, jak się z tego wycofać - przekonywał.
W tym tygodniu rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie manewry Sojusznicza Stanowczość–2022. - O tych manewrach wiemy niewiele. Rosjanie to ukrywają i w odróżnieniu od poprzednich manewrów, gdzie jednak ta przejrzystość była dużo większa, tu nawet zastanawiają liczby. Strona rosyjska podaje, że w manewrach bierze udział mniej niż 13 tysięcy żołnierzy, bo to liczba ustalona przez NATO i Federację Rosyjską, bo powyżej tej liczby ćwiczenia stają się w pewien sposób jawne. Strony zapraszają wtedy obserwatorów i umożliwiają monitoring - opisał.
- NATO, poprzez swoje środki wywiadowcze, ustaliło, że jest powyżej 30 tysięcy - zwrócił uwagę. Dodał, że eksperci ze Wschodu, w tym z Ukrainy, twierdzą, że ćwiczyć może ponad 45 tysięcy żołnierzy. - Ćwiczenia mogą być jednym z elementów przygotowywanej kampanii - sugerował.
Generał podsumował, że jest przekonany, że Rosja "nie zdecyduje się na pełnoskalową, krwawą wojnę z Ukrainą". Jego zdaniem takie działania "wciągnęłyby Rosję na wiele wiele lat w wielką awanturę". - Absolutnie nie jest to w interesie Rosji - ocenił.
Bez pozorów
Pacek mówił również, że stan, który teraz trwa, można nazywać zimną wojną, wojną hybrydową lub wojną niekonwencjonalną. - Możemy to różnie nazywać. Ona trwa już od dłuższego czasu. Niektóre elementy trwają nie od miesięcy, a od lat - mówił.
Przypominając, że Amerykanie wycofują swój personel dyplomatyczny z Ukrainy i przenoszą swoich żołnierzy z tych terenów, profesor ocenił, że "trwa okrutna wojna psychologiczna i to z obydwu stron".
- To wojna hybrydowa. Obydwie strony mają coś do ugrania. Strona rosyjska lekceważy przywódców państw zachodnich, traktuje jak powietrze i to osoby na poziomie prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych. To coś niebywałego - przyznał. - Tutaj pozorów nie ma. W związku z tym idzie o coś poważnego - zaznaczył.
Sytuacja wokół Rosji i Ukrainy
Ukraina i rządy państw zachodnich uważają, że skoncentrowanie przez Rosję przy granicy z Ukrainą ponad 127 tysięcy żołnierzy ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci i państwa Zachodu mówią o rosnącym zagrożeniu rosyjską agresją na to państwo.
Raport tvn24.pl: Rosja-Ukraina. Sytuacja na granicy i przyczyny konfliktu
Jake Sullivan, doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, w piątek ostrzegał, że "inwazja może zacząć się w każdym momencie, także podczas trwających igrzysk olimpijskich" w Pekinie.
Źródło: TVN24