Przedstawiciele Hamasu i Egiptu potwierdzili Agencji Reutera, że "obustronny i jednoczesny" rozejm z Izraelem rozpoczął się w piątek o godzinie 1 w nocy czasu polskiego. Władze izraelskie potwierdzają, że zawieszenie broni zostało zawarte. Doszło jednak do incydentów.
Władze Izraela dodały, że rozejm został zaproponowany przez stronę egipską. Egipska telewizja państwowa podała, że prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi zdecydował o wysłaniu dwóch delegacji ds. bezpieczeństwa do Izraela i na terytoria palestyńskie, by pracowały nad utrzymaniem zawieszenia broni – poinformował Reuters. "Egipskie starania o zawieszenie broni w Strefie Gazy zakończyły się sukcesem" – oświadczyła telewizja.
Wcześniej w czwartek o Strefie Gazy z prezydentem Egiptu rozmawiał prezydent USA Joe Biden, a Biały Dom oświadczył, że doniesienia o działaniach zmierzających do zawieszenia broni są "zachęcające".
Incydenty przed wejściem w życie zawieszenia broni
Na 12 minut przed wejściem w życie o godz. 2.00 w nocy z czwartku na piątek zawieszenia broni, armia izraelska poinformowała o wystrzeleniu ze Strefy Gazy rakiet na południowy Izrael. "Duża liczba rakiet wystrzeliwana jest obecnie z Gazy na południowy Izrael. Ważne przypomnienie: od ubiegłego poniedziałku terroryści z Gazy wystrzelili na Izrael ponad 4 340 rakiet"- głosi komunikat służby prasowej armii izraelskiej opublikowany na Twitterze o godz. 1.48 czasu lokalnego (0.48 czasu polskiego).
Rzecznik ONZ Stephane Dujarric mówił, że wysłannik ONZ ds. Bliskiego Wschodu Tor Wennesland jest w Katarze i także pracuje nad zawieszeniem broni. - Jesteśmy aktywnie zaangażowani na wszystkie możliwe sposoby, aby doprowadzić do natychmiastowego zawieszenia broni - powiedział.
Wzajemny ostrzał w czwartek
Agencja Reutera podała, że w ciągu kilku minut od ogłoszenia rozejmu doszło do wzajemnego ostrzału. Syreny alarmowały o nadlatujących rakietach w izraelskich miejscowościach przygranicznych, a reporter Reutersa usłyszał atak lotniczy w Strefie Gazy. Nie było natychmiastowych informacji o ofiarach.
ZOBACZ W TVN24 GO: Chargé d'affaires Izraela: nie potrzebujemy żadnych wytycznych od organizacji terrorystycznej
Do wzajemnego ostrzału Izraela i Palestyny doszło również wcześniej w czwartek. Ostrzał rakietowy ze Strefy Gazy w kierunku Izraela rozpoczął się ponownie przed południem czasu polskiego.
Z kolei Siły Obronne Izraela poinformowały, że zniszczyły kilka celów Hamasu w Strefie Gazy, w tym tunel znajdujący się w pobliżu miasta Bejt Hanun w północnej części Strefy Gazy oraz dwie podziemne wyrzutnie w Dżabaliji na północ od miasta Gaza. Miały być używane do wystrzeliwania rakiet w kierunku Tel Awiwu na początku tego tygodnia.
Wojsko podało również, że izraelskie myśliwce zniszczyły centrum dowodzenia Hamasu, z którego organizacja ta kierowała trwającą od 10 maja walką, kiedy na nowo rozgorzał konflikt izraelsko-palestyński.
Eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego
Eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego rozpoczęła się 10 maja między Palestyńczykami i izraelską policją na terenie Wzgórza Świątynnego i meczetu Al-Aksa w Jerozolimie. Starcia we Wschodniej Jerozolimie wybuchły na placu przed meczetem na Wzgórzu Świątynnym. Zebrani tam Palestyńczycy rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, zaś policja odpowiadała granatami hukowymi, gumowymi kulami i gazem łzawiącym. Walki przeniosły się także do środka meczetu.
Od tamtego czasu Hamas i Dżihad Islamski stale przeprowadzały ataki na Izrael. Z kolei armia izraelska zwielokrotniła ataki powietrzne na pozycje tych dwóch ugrupowań. W trwających od 11 dni bombardowaniach z powietrza zginęło 232 Palestyńczyków, w tym 65 dzieci, a ponad 1700 osób zostało rannych, co pogorszyło i tak już tragiczną sytuację humanitarną w Strefie Gazy.
Wojsko izraelskie utrzymuje, że co najmniej 160 osób zabitych było członkami grup terrorystycznych, głównie Hamasu i Islamskiego Dżihadu.
Z kolei władze izraelskie oszacowały liczbę ofiar śmiertelnych po swojej stronie na 12.
Źródło: Reuters, PAP