Polska i Świat
Chargé d'affaires Izraela: nie potrzebujemy żadnych wytycznych od organizacji terrorystycznej
Najnowszy konflikt Hamasu z Izraelem trwa przeszło dziesięć dni. Każdego giną cywile, dzieci. Świat apeluje o zawieszenie broni. Hamas stawia warunki. Czy może on przerwać ostrzał? I co zrobią izraelskie siły? - Nie negocjujemy z organizacjami terrorystycznymi. Hamas nie ma prawa i możliwości, żeby przedstawiać warunki zawieszenia broni. To on rozpoczął zbrojną operację. Wystrzelił tysiące rakiet w stronę Izraela i izraelskich cywilów - powiedziała w czwartek po południu w rozmowie z reporterem magazynu "Polska i Świat" Jackiem Tacikiem charge d'affaires Tal Ben-Ari Yaalon, szefowa misji Izraela w Polsce. Dodała, że to od Izraela będzie zależało, kiedy uzna, że osiągnął swoje cele w tym konflikcie, żeby go zakończyć. Zdaniem Tal Ben-Ari Yaalon międzynarodowa presja, by przerwać konflikt, powinna być wymierzona w Hamas, ponieważ – jak argumentowała – "to on rozpoczął konflikt, i to on odpowiada za zbrodnie wojenne uderzając w izraelskich cywilów, wykorzystując mieszkańców Gazy jako żywe tarcze". Dlaczego Izrael nie chce rozmawiać z Hamasem, skoro to oni chcą zawieszenia broni? - Hamas nie chce rozmawiać z Izraelem. Kiedy ta organizacja powstała w latach 80. Jasno określiła swój cel – zniszczenie Izraela i wspieranie zabijania Żydów. To nie jest partner do rozmów dla nas, ani dla nikogo innego w zachodnim świecie – stwierdziła charge d'affaires Tal Ben-Ari Yaalon.
W czwartek wieczorem przedstawiciele Hamasu i Izrael potwierdzili zawieszenie broni. Przedstawiciel Hamasu potwierdził agencji Reutersa, że "obustronny i jednoczesny" rozejm z Izraelem rozpocznie się w piątek o godzinie 1 w nocy czasu polskiego. Władze izraelskie potwierdzają, że zawieszenie broni zostało zawarte, ale nie ma jeszcze ustalonej godziny.