Były pracownik amerykańskiej ambasady w Moskwie, a obecnie ekspert ds. korupcji, został uznany za "persona non grata" i wydalony z Rosji - twierdzi "New York Times". Nieoficjalnie wiadomo, że miało to być spowodowane tym, że odmówił rosyjskiemu agentowi próbującemu go zwerbować do współpracy.
Thomas Firestone przez kilka lat pracował w amerykańskim Departamencie Sprawiedliwości i jako specjalista-prawnik zostały wysłany do ambasady w Moskwie. Od roku pracuje już w prywatnej firmie prawnej Baker & McKenzie, która również wysłała go do rosyjskiej stolicy, jako eksperta ds. zagadnień korupcji.
Zawrócony z granicy
Praca Firestona w Rosji uległa jednak nagłemu przerwaniu na początku maja, kiedy wracał do Moskwy z podróży zagranicznej. Został zatrzymany podczas kontroli granicznej na lotnisku Szeremietiewo. Po kilku godzinach spędzonych w areszcie został odesłany pierwszym samolotem lecącym do USA i uznany za persona non grata w Rosji.
Oficjalnie ani władze Rosji, ani USA, ani firma Baker & McKenzie nie komentują sprawy. Firma wydała jedynie oświadczenie, że ani Firestone, ani jego przełożeni nie zostali poinformowani o motywach wydalenia. - To wie tylko rząd Rosji. My nie chcemy spekulować - poinformował Baker & McKenzie.
Nieprzekupny i ze złymi zainteresowaniami?
"NYT" twierdzi, powołując się na "osobę zaznajomioną ze sprawą", że przyczyny wydalenia mogły być dwie. Po pierwsze Firestone miał niedawno zostać odwiedzony przez pracownika rosyjskiego wywiadu, który zaoferował mu współpracę. Amerykanin miał zdecydowanie odrzucić propozycję, a za karę, jako osoba niewygodna, zostać wydalonym.
Druga możliwość jest taka, że Firestone, jako specjalista zajmujący się korupcją, był zbyt niewygodnym gościem dla Kremla i bliskiego mu otoczenia biznesowego. W tych kręgach przejrzystość i legalność działania nie należą do wysoko cenionych wartości.
Nie wiadomo, czy wydalenie Firestona było w jakikolwiek sposób związane ze sprawą Ryana Fogla, pracownika amerykańskiej ambasady, którego w minionym tygodniu zatrzymało FSB. Dyplomata został ogłoszony szpiegiem CIA i wydalony z Rosji.
Oba incydenty wskazują na to, że pomimo oficjalnej przyjaznej retoryki pomiędzy USA a Rosją, oba kraje nieustannie toczą "pod dywanem" wojnę szpiegowską w zimnowojennym stylu.
Autor: mk\mtom/zp / Źródło: "New York Times"