Ze wstępnych wyników opublikowanych przez resort kultury i spraw wewnętrznych Kiribati wynika, że prochiński prezydent Taneti Maamau odniósł miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych – podało w czwartek AFP. Wyspiarski kraj na Pacyfiku liczący 115 tys. mieszkańców ma duże znaczenie strategiczne.
Prezydent Kiribati Taneti Maamau wygrał bez trudu wybory w okręgu Onotoa, zdobywając prawie 83 proc. głosów. Stawia go to na silnej pozycji, aby ponownie zostać wybranym na stanowisko głowy państwa. Mandat zdobyła także liderka opozycji Tessie Lambourne, która w swoim okręgu zdobyła 50 proc. głosów.
W środę wyborcy wybrali 44 mandaty w parlamencie, który ma 45 miejsc. Jedno z nich jest zarezerwowane dla przedstawiciela społeczności Banaban zamieszkującej wyspę Rabi należącą do Fidżi. Na listach wyborczych było 114 kandydatów, w tym 18 kobiet. Posiedzenie parlamentu zaplanowano na 13 września. Wówczas to zostanie wybrana krótka lista kandydatów na prezydenta, który zostanie wyłoniony w bezpośrednim głosowaniu pod koniec 2024 r.
Strategiczne państwo zbliżyło się do Chin
Kiribati uważane jest za państwo o strategicznym położeniu, ponieważ od amerykańskich Hawajów dzieli je stosunkowo niewielka odległość. Ponadto położone na Pacyfiku państwo pod swoją kontrolą ponad 3,5 mln km kwadratowych oceanu.
Państwo, które leży na nisko położonych atolach, jest jednym z najbardziej zagrożonych na świecie w związku ze wzrostem poziomu mórz. Obywatele szukając ratunku przeprowadzają się na wyspę Tarawę, która stała się jednym z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie, porównywanym do Tokio. Kiribati nie dysponuje zasobami naturalnymi ani turystycznymi atrakcjami jak inne wyspy na Pacyfiku.
Analitycy przewidywali wygraną obozu rządzącego, który w ostatnim czasie wprowadził powszechny zasiłek dla bezrobotnych i zwiększył dopłaty do kopry, czyli suszonego miąższu kokosa.
Pod przewodnictwem Maamau Kiribati zbliżyło się zarazem do Chin, po zerwaniu we wrześniu 2019 roku stosunków dyplomatycznych z Tajwanem. Jak podaje "Głos Ameryki", w lutym do stolicy Bairiki przybyli umundurowani chińscy funkcjonariusze, którzy pomagali w szkoleniu sił zbrojnych Kiribati. W lipcu chińska policja przekazała rządowi sprzęt do kontroli zamieszek, zobowiązując się do "wzmocnienia współpracy w egzekwowaniu prawa".
Niektórzy zachodni analitycy uważają, że kroki podejmowane przez Chiny, w tym rozmieszczenie na Kiribati policji, mapowanie środowiska morskiego i budowa nowego pasa startowego dla samolotów na wyspie Kanton, są punktem wyjścia do wzmocnienia znaczenia Pekinu w tym regionie. Tymczasem wniosek USA o otwarcie ambasady na Kiribati utknął w martwym punkcie.
Według prognoz Azjatyckiego Banku Rozwoju (ADB), mimo pomocy zagranicznej, w tym z Chin, deficyt budżetowy Kiribati wzrośnie w tym roku do 9,7 proc. PKB. Szacuje się, że w nadchodzących latach zadłużenie zewnętrzne wzrośnie o prawie 400 proc., osiągając 35 proc. PKB do 2029 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MARTIN DIVISEK/PAP