Walczył w Donbasie, został w atakowanym Kijowie: niektórzy już nie reagują na alarmy, dalej piją kawę

Źródło:
TVN24 Łódź
Reżyser opowiadał o życiu w zaatakowanym kraju
Reżyser opowiadał o życiu w zaatakowanym krajuTVN24 Łódź
wideo 2/4
Reżyser opowiadał o życiu w zaatakowanym krajuTVN24 Łódź

Jewhen Nasadiuk, ukraiński reżyser, osiem lat temu walczył w Doniecku. W sobotę na antenie TVN24 opowiadał, jak wygląda życie w Kijowie. - W nocy były dwa alarmy, ale nie słyszałem wybuchów - stwierdził. Noc, dla bezpieczeństwa, spędził w przedpokoju swojego mieszkania, ale stolicy opuszczać nie zamierza. Nie tylko dlatego, że to jego dom, ale też dlatego, że chce dalej pomagać sąsiadom. 

Jewhen Nasadiuk rozmawiał z TVN24, stojąc na tle nienaruszonych wojną kamienic, w piękny, choć mroźny poranek. Zadeklarował, że dziś humor ma dobry, bo - jak zaznaczył - w piątek ukraińska armia odepchnęła rosyjskich najeźdźców od Kijowa.  - To było bardzo optymistyczne, to daje radość - oświadczył reżyser. Dodał, że w stolicy nie brakuje jedzenia, jest też prąd i ogrzewanie. Dlatego też do centrum Kijowa starają się uciekać mieszkańcy z miast satelickich, w których toczą się zażarte walki.

- Jak ktoś przyjedzie do stolicy, to może z tutejszego dworca wydostać się na zachód kraju, a dalej na przykład do Polski. Miasto nie jest okrążone, można wyjechać pociągiem albo samochodem. Jeżeli ktoś chce zostać, to może znaleźć opiekę w schronisku. Działa centrum wolontariatu, które dostarcza to, co jest niezbędne - opowiedział Nasadiuk.

Relacja na żywo: Atak Rosji na Ukrainę. 17. doba agresji

Życie w czasie wojny

Gość TVN24 opowiadał, że swoją żonę odwiózł do Lwowa. I - jak stwierdził - dopiero odwiedzając lwowskie sklepy zdał sobie sprawę, że wybór towarów w Kijowie jest obecnie nieporównywalnie mniejszy. To jednak nie oznacza, że nie można zrobić zakupów. - Co w sklepie jest, to jest. Jest chleb, żeby go kupić, musisz poczekać w kolejce. Jest mleko, chociaż nie zawsze - opowiadał. 

Jak podkreślił, sklepy przyjmują gotówkę, działają też elektroniczne systemy bankowe, dlatego nie ma problemu z płaceniem kartą.

Jewhen Nasadiuk ocenił, że część mieszkańców Kijowa stara się żyć możliwie normalnie i nawet nie reagują już na alarmy o atakach bombowych. - Oczywiście niektórzy schodzą do ukrycia, ale niektórzy dalej piją kawę - powiedział. Stwierdził, że w najbliższym czasie jest zaproszony na ślub znajomych, który odbędzie się w schronie. 

Potwierdził, że na ulicach widać ukraińskich żołnierzy. - Nie można tak po prostu sobie podejść i pogadać, bo oni mają swoje zadania. Mam jednak kilku znajomych żołnierzy - powiedział Jewhen Nasadiuk. Wyjaśnił, że stąd wie, iż morale w armii jest wysokie.

Dom, którego nie chce opuszczać

Noc z piątku na sobotę reżyser - jak powiedział - spędził w przedpokoju, bo tam jest bezpieczniej niż w sypialni, gdzie są okna. - Jak wychodzę na zewnątrz, to obdzwaniam sąsiadów, czy czegoś potrzebują - stwierdził. Wyjaśnił, że stara się pomagać starszym osobom, ale też mieszkającej w pobliżu rodzinie żołnierza, jego żonie i dzieciom. Od niedawna wśród jego sąsiadów znaleźli się uciekinierzy z Irpienia, gdzie toczą się ciężkie walki. - Jak tu przyjechali, to byli zdziwieni, jak tu jest spokojnie - mówił. 

Jewhen Nasadiuk: jest prąd, jest jedzenie, jest ogrzewanie
Yevgen Nasadyuk: jest prąd, jest jedzenie, jest ogrzewanieTVN24 Łódź

Reżyser zdradził, że przez osiem ostatnich lat miał wrażenie, że nie ma domu, bo ten stracił wraz z oderwaniem Donbasu od Ukrainy. - Teraz jednak, jak chodzę po tych ulicach, to wiem, że to jest mój dom. Nie chcę go opuszczać. Jak ktoś będzie potrzebował pomocy, to ja chcę tu być, pomóc - podkreślił.

Podziękował Polsce i Polakom za pomoc udzielaną Ukraińcom.

Zobacz całą rozmowę z reżyserem:

Jewhen Nasadiuk nie zamierza opuszczać Kijowa (cała rozmowa)
Jewhen Nasadiuk nie zamierza opuszczać Kijowa (cała rozmowa)TVN24 Łódź

OGLĄDAJ W TVN24 GO:

Autorka/Autor:bż//rzw

Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Tagi:
Raporty: