Sekretarz stanu USA John Kerry miał wypadek na rowerze w górskim Scionzier na wschodzie Francji, przy granicy ze Szwajcarią. Doznał urazu i został przetransportowany do szpitala w Genewie - powiadomił w niedzielę jego rzecznik John Kirby. Stan polityka jest stabilny.
- Sekretarz stanu Kerry jest w stabilnym stanie i najpewniej doznał urazu nogi. Nie stracił przytomności - dodał rzecznik. Szef amerykańskiej dyplomacji został przetransportowany śmigłowcem medycznym do szpitala uniwersyteckiego w Genewie, gdzie przechodzi badania.
Amerykański sekretarz stanu złamał kość udową w prawej nodze, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo i spodziewane jest pełne wyzdrowienie - sprecyzował jego rzecznik.
John Kerry miał spotkać się w Madrycie z przedstawicielami hiszpańskich władz, a w Paryżu miał wziąć udział w międzynarodowej konferencji poświęconej walce z Państwem Islamskim (IS). Obydwie wizyty zostały odwołane.
Relaks po negocjacjach
Scionzier to górska miejscowość w regionie Rodan-Alpy, w departamencie Górna Sabaudia na wschodzie Francji. Do wypadku doszło ok. 40 km na południowy wschód od szwajcarskiej granicy. W wolnym czasie podczas swych dyplomatycznych podróży John Kerry często jeździ na rowerze. W sobotę w Genewie toczył rozmowy z irańskim ministrem spraw zagranicznych Mohammadem Dżawadem Zarifem, starając się usunąć przeszkody na drodze do ostatecznego porozumienia nuklearnego światowych mocarstw z Iranem.
Z wypadku szefa amerykańskiej dyplomacji zażartował ambasador USA Stephen Mull, który napisał na Twitterze, że planuje wycieczkę rowerową z Koszalina do Świnoujścia i ma nadzieję, że podróż odbędzie się bez wypadków.
Dziś jadę do Koszalina, gdzie jutro odwiedzę Centrum Innowacyjności i zacznę wycieczkę rowerem do Świnoujścia. Mam nadzieję bez wypadku! :)
— Stephen D. Mull (@SteveMullUSA) May 31, 2015
Autor: dln / Źródło: PAP