Karol Nawrocki jest prezydentem Polski niecałe cztery tygodnie, ale już pilnie realizuje swoje obietnice wyborcze - oceniono w gazecie z południa Niemiec. Według "Sueddeutsche Zeitung" od początku kampanii prezydenckiej coraz częściej słychać antyniemieckie hasła. "Są one skierowane nie tyle przeciwko samym Niemcom, co przeciwko polskim politykom, którzy rzekomo są zbyt blisko Berlina, takim jak Tusk" - czytamy.
"Nawrocki, z wykształcenia historyk, były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i IPN, narzucił opinii publicznej wizję historii PiS" - ocenił niemiecki dziennik.
"Prezydent milczy za to o udanej drodze pojednania polsko-niemieckiego, którego przykładem jest spotkanie byłego kanclerza RFN Helmuta Kohla z premierem Tadeuszem Mazowieckim krótko po upadku muru berlińskiego w listopadzie 1989 roku w Krzyżowej na Śląsku" - dodano. Zwrócono uwagę, że PiS konsekwentnie pomija temat reparacji wojennych od Rosji - państwa będącego następcą Związku Radzieckiego, którego Armia Czerwona najechała Polskę 17 września 1939 roku.
Media: postulat Nawrockiego spotkał się ze sprzeciwem Tuska
Dziennik ocenił, że postulat reparacji wojennych Nawrockiego podczas uroczystości rocznicowych na Westerplatte spotkał się ze sprzeciwem premiera Donalda Tuska. W swoim przemówieniu Tusk przypomniał, kto jest wrogiem, a kto sojusznikiem. W gazecie zauważono, że Tusk nie wspomniał wprawdzie o Niemczech jako partnerze, ale podkreślił współpracę w ramach NATO.
Niemiecki dziennik skrytykował Nawrockiego za zawetowanie rządowej ustawy dotyczącej pomocy obywatelom Ukrainy. Podkreślił, że prezydent działa zgodnie ze swoim hasłem wyborczym "Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy".
Autorka/Autor: js/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada