Most na granicy Kanady i Stanów Zjednoczonych - jedno z najważniejszych połączeń handlowych w Ameryce Północnej - w niedzielę wieczorem został ponownie otwarty - przekazały kanadyjskie służby graniczne. Most łączący Detroit oraz kanadyjski Windsor przez sześć dni pozostawał zablokowany przez kierowców ciężarówek, protestujących przeciw ograniczeniom pandemicznym.
Blokada na Ambassador Bridge, moście łączącym miasto Windsor w Kanadzie i Detroit w USA, trwała sześć dni. To jedno z najważniejszych przejść granicznych między Kanadą i USA, kluczowe dla transportu żywności i części samochodowych dla silnie zintegrowanego przemysłu motoryzacyjnego obu krajów. Przez most każdego dnia przejeżdża towar o wartości około 360 milionów dolarów - 25 procent kanadyjsko-amerykańskiej wymiany handlowej.
Kanadyjska policja usunęła z mostu ostatnich protestujących w sobotę, ponad 12 godzin po wejściu w życie postanowienia sądu pozwalającego na rozwiązanie demonstracji przez władze. Policja przekazała, że aresztowano ponad 20 osób, siedem pojazdów zostało odholowanych, a pięć skonfiskowanych. Sądowy nakaz był efektem skargi złożonej przez samorząd miasta Windsor i stowarzyszenie producentów samochodów z uwagi na to, że blokada mostu paraliżuje pracę fabryk.
Protesty kierowców ciężarówek w Kanadzie
Od ponad dwóch tygodni w Kanadzie - najpierw w stolicy kraju Ottawie, a następnie w innych miastach - trwają protesty i blokady w ramach tzw. Konwoju Wolności. Blokady rozszerzyły się w ostatnich dniach na przejścia graniczne do USA, utrudniając swobodny przepływ towarów. Uczestnicy protestują przeciw obowiązkowi szczepień dla kierowców zawodowych przekraczających granicę z USA, wprowadzonemu przez rząd Kanady oraz przez USA, a także innym obostrzeniom związanym z COVID-19 zarządzonym przez władze kanadyjskich prowincji. Według danych firm sektora transportowego ok. 90 proc. kanadyjskich kierowców zawodowych jest zaszczepionych.
Rząd prowincji Ontario wprowadził w piątek stan wyjątkowy na terenie tej prowincji, określając dalsze blokady "krytycznej infrastruktury" jako sprzeczne z prawem. - To jest nielegalna okupacja, to już nie jest protest - mówił w piątek premier Ontario Doug Ford i zapowiedział wysokie kary za naruszanie przepisów, do 100 tys. CAD grzywny i do roku więzienia. Dodatkowo rząd rozważy możliwość odbierania prawa jazdy, w tym zawodowego prawa jazdy.
W sobotę trzy formacje policyjne działające w stolicy, czyli RCMP, Ontario Provincial Police (OPP - policja prowincji Ontario) i policyjne służby miasta Ottawa utworzyły zintegrowane centrum dowodzenia "w odpowiedzi na eskalację obecnych działań polegających na okupowaniu Ottawy". Jak napisano w komunikacie, w sobotę policja szacowała liczbę demonstrantów na ok. 4 tysięcy. "Obawy związane z bezpieczeństwem, spowodowane agresywnym i nielegalnym zachowaniem wielu demonstrantów ograniczyły możliwości działania policji" - podkreślono.
W piątek premier Justin Trudeau zapowiedział, że protestującym będą grozić poważne konsekwencje, jeśli dopuszczą się nielegalnych działań, w tym – zarzuty karne. Dodał, że rząd nie będzie dłużej tolerować tych, którzy "biorą gospodarkę na zakładnika".
Źródło: Reuters, PAP