Już wiadomo, skąd straty reżimu Asada w powietrzu


Powstańcy w Syrii są już w posiadaniu przenośnych rakiet przeciwlotniczych, wystrzeliwanych z ręcznych wyrzutni, które mogą przechylić na ich stronę szalę konfliktu - podał w czwartek "Wall Street Journal" w korespondencji z Turcji.

Jest to broń, która umożliwia skuteczniejszą walkę z siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada, wyposażonymi w samoloty i czołgi. Powstańcy dysponowali dotychczas tylko bronią lekką. Opublikowane w tym tygodniu w internecie nagranie wideo ukazuje rebeliantów w Aleppo z takimi rakietami. W środę zestrzelili oni śmigłowiec sił rządowych w miejscowości Maarrat an-Numan. Jest to pierwszy dowód posiadania przez powstańców tego rodzaju broni, zwanej w amerykańskim żargonie wojskowym Manpads (od: Man portable air defense systems - przenośne systemy obrony przeciwlotniczej). Według powstańców rakiety zostały przemycone do Syrii z Turcji i Libanu.

Broń od Arabów Broń dla opozycji syryjskiej dostarczają rządy Arabii Saudyjskiej i Kataru, ale są to tylko karabiny i granaty. Wysyłaniu rakiet sprzeciwia się administracja USA, która współpracuje z tymi sojuszniczymi państwami. Waszyngton obawia się, że rakiety mogą wpaść w ręce ekstremistów islamskich, stanowiących znaczną część sił powstańczych, i potem mogą zostać użyte przeciw Amerykanom. Jak podał jednak niedawno "New York Times", broń lekka dostarczana przez Arabię Saudyjską i Katar też dociera do dżihadystów. USA pomagają powstańcom w Syrii tylko w formie wsparcia logistycznego, środków łączności i informacji wywiadowczych.

Autor: //gak / Źródło: PAP

Raporty: