Trzech amerykańskich żołnierzy zginęło, a ponad 20 zostało rannych w nocnym ataku dronów na małą amerykańską bazę w Jordanii w pobliżu granicy z Syrią. Biały Dom wydał oświadczenie. Zabójstwo Amerykanów w Tower 22 oznacza eskalację i tak już niepewnej sytuacji na Bliskim Wschodzie - zauważa stacja CNN.
"28 stycznia trzech amerykańskich żołnierzy zostało zabitych, a 25 zostało rannych w wyniku ataku bezzałogowego statku powietrznego (UAS), do którego doszło w bazie w północno-wschodniej Jordanii, w pobliżu granicy z Syrią" - poinformowało w komunikacie prasowym Centralne Dowództwo Stanów Zjednoczonych (CENTCOM).
"Z uwagi na szacunek dla rodzin i zgodnie z polityką Departamentu Stanu tożsamość ofiar zostanie zastrzeżona do upływu 24 godzin od czasu poinformowania najbliższej rodziny" - przekazano w komunikacie.
Stacja CNN zauważa, że to pierwszy przypadek śmierci amerykańskich żołnierzy w wyniku ostrzału wroga na Bliskim Wschodzie od początku wojny w Strefie Gazy.
"Zabójstwo trzech Amerykanów w (bazie - red.) Tower 22 w Jordanii w pobliżu granicy z Syrią oznacza eskalację i tak już niepewnej sytuacji na Bliskim Wschodzie" - pisze CNN.
Stacja zaznacza, że nie jest jasne, dlaczego obrona powietrzna nie przechwyciła drona.
Amerykańskie wojsko stacjonuje w Jordanii w ramach misji doradczej.
Z doniesień agencji Reuters wynika, że Muhannad al Mubaidin, rzecznik jordańskiego rządu, powiedział w niedzielę wieczorem w tamtejszej telewizji publicznej Al-Mamlaka, że celem ataku miała być położona na terytorium Syrii amerykańska baza w Al-Tanf.
Biały Dom wydał oświadczenie
Oświadczenie w sprawie ataku wystosował w niedzielę Biały Dom.
"Chociaż wciąż gromadzimy fakty na temat tego ataku, wiemy, że przeprowadziły go radykalne grupy bojowników wspierane przez Iran, działające w Syrii i Iraku" - czytamy w komunikacie.
"Trzej amerykańscy żołnierze, których straciliśmy, byli patriotami w najlepszym tego słowa znaczeniu. A ich ostateczne poświęcenie nigdy nie zostanie zapomniane przez nasz naród. Razem dotrzymamy świętego obowiązku, jaki ciąży na nas wobec ich rodzin. Postaramy się być godni ich honoru i męstwa - oświadczył Biały Dom.
"Będziemy kontynuować ich zaangażowanie w walkę z terroryzmem. I nie ma wątpliwości – pociągniemy wszystkich winnych do odpowiedzialności" - dodano.
Źródło: CNN, Reuters, tvn24.pl