To było zupełnie jasne od kilku tygodni, że dojdzie do zmiany u demokratów - mówił w "Jeden na jeden" Paweł Kowal, szef sejmowej komisji do spraw zagranicznych (KO), komentując oświadczenie Joe Bidena o rezygnacji z wyścigu o Biały Dom. - W amerykańskiej polityce naprawdę będzie się wiele działo. Można powiedzieć tak: kupcie chipsy i obserwujcie - dodał Kowal.
Gościem drugiej rozmowy w "Jeden na jeden" w poniedziałek był Paweł Kowal - przewodniczący sejmowej komisji do spraw zagranicznych (KO). Rozmowa dotyczyła niedzielnego oświadczenia Joe Bidena, w którym poinformował, że kończy wyścig o Biały Dom i wspiera Kamalę Harris w wyścigu o nominację demokratów.
Kowal przyznał, że spodziewał się tej decyzji. - Było jasne od kilku miesięcy, a już zupełnie jasne od kilku tygodni, że dojdzie do zmiany u demokratów i będzie nowa dynamika polityczna w Stanach - mówił gość Agaty Adamek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kulisy decyzji Bidena według Politico >>>
- Co tu dużo mówić, to jest decyzja, która otwiera nowe okno w polityce amerykańskiej. Trump już wiedział i czuł, że wygrywa. (...) Dzisiaj widać, że demokraci zaproponują coś nowego, Trump będzie musiał się do tego odnosić - analizował Kowal. Zaznaczył przy tym, że polska polityka jest "profesjonalna". - Naprawdę mamy kontakt i z demokratami, i z republikanami. Tak ma być, nie może być inaczej - dodał.
"Kupcie chipsy i obserwujcie"
Kowal powiedział, że "zmiana kandydata na te kilka miesięcy przed wyborami zmienia wiele". - Będziemy obserwowali, co się dzieje w tych kluczowych stanach, gdzie walka wyborcza trwa najbardziej - mówił.
Polityk KO twierdzi, że to wszystko, co było siłą Trumpa, "nagle stanie się jego słabością". - Kiedy on (Trump - red.) mówił: mój przeciwnik jest starszy wiekiem, to teraz usłyszy prawdopodobnie to samo (...) od kandydatki lub kandydata - powiedział.
- Na pewno mnóstwo argumentów, których używał (Trump - red.) przeciwko demokratom zostanie teraz użytych przeciwko niemu. W amerykańskiej polityce naprawdę będzie się wiele działo. Można powiedzieć tak: kupcie chipsy i obserwujcie - dodał Paweł Kowal.
Kowal: gdybym spotkał Vance'a, to bym mu powiedział: stary, Putin się nie zatrzyma
Senator J.D. Vance, kandydat Donalda Trumpa na wiceprezydenta USA powiedział: "Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą". Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację".
Na pytanie, czy w związku z tymi deklaracjami Polska może być zaniepokojona o wyniki wyborów w Stanach, Paweł Kowal odparł, że "tym bardziej trzeba się skupić na oddziaływaniu na republikanów". - W ostatnich swoich wizytach w Stanach rozmawiałem chyba nawet częściej z republikanami, bo miałem poczucie, że muszę wykorzystać wszystkie możliwe kanały - znajomych, dawnych znajomych, niedawnych znajomych, których poznawałem w różnych miejscach, żeby im wszystkim powiedzieć o tym, że to jest kwestia bezpieczeństwa całego Zachodu - mówił polityk KO.
- Jeżeli ktoś rozumie, co się wydarzyło w trakcie pierwszej, drugiej wojny światowej, to jest jasne. Nie chcesz dzisiaj jako amerykański polityk zapłacić za wsparcie dla Ukrainy? Dużo więcej będzie kosztowała większa wojna, bo Putin się nie zatrzyma (na Ukrainie - red.). Gdybym spotkał Vance'a, to bym mu powiedział: stary, Putin się nie zatrzyma, naprawdę - powiedział gość "Jeden na jeden".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALLISON DINNER