Biden atakuje Trumpa za bezczynność podczas szturmu na Kapitol

Źródło:
PAP
Demonstranci szturmują Kapitol. Policjanci usuwali protestujących ze schodów budynku
Demonstranci szturmują Kapitol. Policjanci usuwali protestujących ze schodów budynkuTVN24
wideo 2/2
Demonstranci szturmują Kapitol. Policjanci usuwali protestujących ze schodów budynkuTVN24

Prezydent USA Joe Biden ostro skrytykował swego poprzednika, Donalda Trumpa, za bezczynność podczas szturmu na Kapitol. Wydarzenia, które rozegrały się w styczniu w Waszyngtonie nazwał "średniowiecznym piekłem".

- Przez trzy godziny pokonany były prezydent USA obserwował rozwój wydarzeń, siedząc wygodnie w zaciszu swojej prywatnej jadalni, obok Gabinetu Owalnego - powiedział w poniedziałek Joe Biden podczas wideokonferencji z przedstawicielami organizacji zrzeszającej afroamerykańskich szefów policji.

ZOBACZ DOKUMENT "SZTURM NA KAPITOL" W TVN24 GO >>>

- W tym czasie dzielni policjanci przeżyli piekło godne średniowiecza (...) zakrwawieni, otoczeni rzezią, naprzeciw rozszalałego tłumu, który uwierzył w kłamstwa pokonanego prezydenta. (...) Policja była tego dnia bohaterska. Donald Trump nie miał odwagi, by działać – stwierdził.

Krytyka ta jest odzwierciedleniem wniosków parlamentarnej komisji śledczej w sprawie ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 roku, która oceniła podczas przesłuchania w ubiegły czwartek, że Trump nie spełnił "obowiązku głównodowodzącego", przez ponad trzy godziny nie zrobił nic, by zatrzymać falę przemocy na Kapitolu. Dopiero po 187 minutach, po tym, jak FBI i wojsko rozpoczęły pacyfikację zamieszek, wezwał swych zwolenników, by rozeszli się do domów.

Trump nie wydał też żadnego rozkazu służbom i wojsku, by zainterweniowały; zrobił to wiceprezydent Pence. Jak zeznał anonimowy urzędnik, zajmujący się bezpieczeństwem Białego Domu, funkcjonariusze ochraniający wiceprezydenta obawiali się o własne życie i dzwonili do rodzin, by się z nimi pożegnać.

CZARNO NA BIAŁYM: Kogo uwiódł Donald Trump - Sławomir Sierakowski o ludziach, którzy szturmowali Kapitol

Szturm na Kapitol

6 stycznia tłum zwolenników byłego prezydenta USA Donalda Trumpa zaatakował budynek Kongresu w Waszyngtonie. Zamieszki, które wybuchły wówczas na Kapitolu, kosztowały życie pięciu osób, w tym policjanta. Amerykański Departament Sprawiedliwości postawił zarzuty kilkuset osobom, biorącym udział w szturmie na symbol amerykańskiej dyplomacji. Wśród aresztowanych są członkowie prawicowych bojówek, w tym Oath Keepers (Strażników Przysięgi).

Zwolennicy Trumpa przed gmachem Kapitolu Thomas Hengge/Shutterstock.com

Do ataku doszło w momencie, gdy kongresmeni zebrali się na Kapitolu, by potwierdzić zwycięstwo Joe Bidena nad Trumpem, utrzymującym - mimo braku dowodów - że przegrał prezydenturę z powodu fałszerstw wyborczych.

Autorka/Autor:momo\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Thomas Hengge/Shutterstock.com