- Robiło się coraz głośniej. Wiatr otworzył drzwi, szkło i gruz leciały wprost na nas. Myśleliśmy, że zginiemy - opowiada Ricky Stover, który przeżył tornado. Inni mieszkańcy miasteczka zdołali uciec przed żywiołem.
- Całe miasto wygląda jak gruzowisko - tak po przejściu tornada mówił burmistrz Moore, Glenn Lewis. Mieszkańcy, którzy przeżyli uderzenie żywiołu, mówią, że mieli dużo szczęścia, że przeżyli.
"Myśleliśmy, że zginiemy"
- Robiło się coraz głośniej. Wiatr otworzył drzwi, szkło i gruz leciały wprost na nas. Myśleliśmy, że zginiemy - opowiada Ricky Stover, który przetrwał tornado w swoim domu. Budynek został całkowicie zdewastowany. Tak relacjonował to, co się działo: - Schowaliśmy się w piwnicy i zamknęliśmy drzwi, kiedy tylko usłyszeliśmy, że nadchodzi tornado - mówił.
A inna z osób, która przeżyła, dodała: - Straciliśmy wszystko. Znalazło się kilka garnków, patelni i kilka obrazów. Wszystko przepadło, musimy zacząć wszystko od początku, ale żyjemy i jesteśmy zdrowi - podkreśliła.
Uciekła przed tornadem
Cyndi Christopher była w pracy, gdy usłyszała ostrzeżenie przed tornadem. Natychmiast pojechała po synka. Gdy jechali do domu, zauważyła, że trąba powietrzna idzie wprost na nią. - Jechałam tak szybko, jak mogłam. Wyprzedziłam tornado - opowiada Christopher.
Ranni i zabici
Kilkadziesiąt osób - trwa ustalanie dokładnej liczby ofiar - zginęło na skutek tornada, które w nocy z poniedziałku na wtorek (czasu polskiego) przeszło nad przedmieściami Oklahoma City na południu USA, niszcząc dwie szkoły, szpital i setki domów. Tornado uderzyło ok. godz. 16 (22 czasu polskiego) w 55-tysięczną miejscowość Moore, na południowych przedmieściach Oklahoma City. Towarzyszyły mu wiatry wiejące z prędkością nawet 230 km/h; lej tornada był szeroki na ok. 1,6 km. Wichura zostawiła po sobie pas zniszczeń szeroki na 3 km.
Autor: mn/tr,gak/k/zp / Źródło: Reuters, tvn24.pl