Bolsonaro zaprzysiężony na prezydenta. Chce "uwolnić naród od jarzma korupcji"

Emerytowany wojskowy Jair Bolsonaro został we wtorek zaprzysiężony na prezydenta Brazylii. W kampanii wyborczej obiecywał, że będzie walczył z korupcją i przestępczością oraz ułatwi dostęp do broni palnej. Kadencja świeżo zaprzysiężonego prezydenta potrwa cztery lata.

Obejmując prezydenturę Bolsonaro mówił

Ukoronowanie politycznej kariery Bolsonaro

Ceremonia zaprzysiężenia odbyła się w siedzibie parlamentu w Brasilii, przy zaostrzonych środkach bezpieczeństwa. Bolsonaro przybył do Kongresu rolls-royce'em w towarzystwie swojej żony Michelle.Przedstawiciele prezydenckiej administracji spodziewali się, że na zaprzysiężenie do stolicy przybędzie nawet 500 tysięcy ludzi, jednak - jak pisze Associated Press - tereny wydzielone dla widzów wokół Kongresu pozostawały we wtorek niezapełnione.

Mimo niższej niż spodziewana frekwencji stawiły się tłumy ludzi owiniętych w brazylijskie flagi, z twarzami pomalowanymi w narodowe barwy kraju, żółty i zielony. Skandowano: "Brazylia ponad wszystko, Bóg ponad wszystko". Jak podkreśla Reuters, wtorkowa ceremonia to ukoronowanie politycznej kariery Bolsonaro, który z "pozostającego na politycznym marginesie, czasem wyśmiewanego deputowanego" doszedł do urzędu przywódcy największego i najludniejszego państwa Ameryki Łacińskiej.

Główne założenia polityki Bolsonaro

63-letni Jair Bolsonaro jest przedstawicielem skrajnej prawicy i zdeklarowanym sympatykiem prezydenta USA Donalda Trumpa oraz wojskowej dyktatury, która panowała w Brazylii w latach 1964-1985. W kampanii wyborczej obiecywał, że będzie walczył z rozpowszechnioną w kraju korupcją i przestępczością oraz ułatwi dostęp do broni palnej, a także ożywi krajową gospodarkę.Jak pisze Reuters, nowy prezydent zamierza odsunąć swój kraj od państw rozwijających się i doprowadzić do jego zbliżenia z Zachodem, a zwłaszcza USA. Jako znak zmienionej strategii Bolsonaro zamierza wzorem Stanów Zjednoczonych przenieść ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Cieszący się poparciem środowisk konserwatywnych Bolsonaro zapowiedział także, że zablokuje starania o zliberalizowanie prawa aborcyjnego oraz usunie ze szkół publicznych zajęcia z edukacji seksualnej, które krytykuje jako "kulturowy marksizm", wprowadzony przez poprzednie lewicowe rządy.Zapowiedział też wycofanie Brazylii z paryskiego porozumienia klimatycznego, budowę zapór wodnych w Amazonii oraz wpuszczenie przemysłu wydobywczego na teren rezerwatów rdzennej ludności tego regionu.

Politycy w rządzie nowego prezydenta

Krytycy Bolsonaro obawiają się, że pod jego rządami środowisko naturalne, a zwłaszcza las amazoński, ulegnie daleko idącej degradacji, wzrośnie brutalność policji i liczba przestępstw z użyciem broni palnej. Wskazują ponadto, że nowy prezydent w przeszłości wielokrotnie pogardliwie wypowiadał się o mniejszościach, np. osobach czarnoskórych i homoseksualistach, a także o kobietach. Był też oskarżony o nakłanianie do gwałtu i przestępstwa z nienawiści.Jedną trzecią rządu Bolsonaro stanowią jego koledzy z akademii wojskowej, sympatycy dawnej wojskowej dyktatury w kraju. Na czele ministerstwa sprawiedliwości i bezpieczeństwa stanął sędzia Sergio Moro, centralna postać w prowadzonym na wielką skalę śledztwie antykorupcyjnym. Doprowadziło ono do skazania m.in. byłego lewicowego prezydenta Brazylii, Luiza Inacia Luli da Silvy, uniemożliwiając mu start w ostatnich wyborach.Nad polityką gospodarczą nowego gabinetu pieczę będzie sprawował bankier inwestycyjny i ultraliberalny ekonomista Paulo Guedes. Zapowiedział on, że sprowadzi do rozsądnego poziomu brazylijski deficyt budżetowy.

Guedes zamierza sprywatyzować jak najwięcej państwowych przedsiębiorstw, co według jego wyliczeń ma przynieść państwu zysk wynoszący w przeliczeniu 257 miliardów dolarów.

Bolsonaro o walce z biurokracją

Sam Bolsonaro w wywiadzie telewizyjnym, jakiego udzielił na dzień przed zaprzysiężeniem, zapowiedział walkę z biurokracją. Jego zdaniem sprawia ona, że prowadzenie działalności biznesowej w Brazylii obciążone jest trudnościami i wysokimi kosztami.Według Reutera, największym wyzwaniem stojącym przed nowym prezydentem będzie reforma kosztownego systemu emerytalnego, ponieważ nie stworzył on sobie jeszcze politycznej bazy w Kongresie. Dodatkowo na gospodarkę negatywny wpływ może mieć nieprzestrzeganie w kraju praw człowieka czy słaba ochrona środowiska.

Gratulacje od Donalda Trumpa

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump pogratulował Bolsonaro na Twitterze. "USA są z Tobą!" - napisał i dodał, że nowy prezydent wygłosił "świetną przemowę".

Prezydent Brazylii odpowiedział mu, pisząc, że "docenia jego słowa zachęty".

"Razem, pod opieką Boga, przyniesiemy dobrobyt i postęp naszym ludziom" - dodał Bolsonaro.

W uroczystości zaprzysiężenia Jaira Bolsonaro osobiście wziął natomiast udział polski minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz. Ambasada Polski w Brasilii opublikowała wspólną fotografię dyplomaty i brazylijskiej pierwszej pary.

Minister Jacek Czaputowicz i nowo zaprzysiężony Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro wraz Pierwszą Damą. pic.twitter.com/FdXn7YDq9l— PLnoBrasil (@PLnoBrasil) 1 stycznia 2019

Autor: akr//plw / Źródło: PAP, Reuters, AP

Czytaj także: