Jackson objadał się tabletkami


Michael Jackson brał na noc ponad 10 tabletek Xanaxu i prosił pracowników, by brali recepty na leki dla niego - głosi tajny dokument z 2004 roku, do którego dotarł CNN.

Informacje te zebrało biuro szeryfa Okręgu Santa Barbara przed 5 laty w związku z przygotowaniem do procesu o rzekome molestowanie dziecka przez piosenkarza w 2005 roku. W dokumencie znajdują się m.in. wywiady przeprowadzone z ochroniarzami Michaela Jacksona.

Wspomniany Xanax to lek przeciwdziałający stanom lękowym, który ma również działanie nasenne.

W przypadku uzależnienia, ludzie wytarzają tolerancję na leki i muszą brać coraz więcej i więcej tabletek - komentował dla CNN specjalista medyczny Sanjay Gupta. Jednak niezależnie od tego, zdaniem Gupty, "to jest ekstremalnie duża dawka Xanaxu". - To wielka flaga ostrzegawcza, nawet jeśli uwzględnimy tolerancję, o której wspominałem. Taka dawka jest niezmiernie wysoka dla każdego człowieka - zaznaczył fachowiec.

Beznadziejna walka

Dokument z 2004 roku odsłania, jak beznadziejną była walka Michaela Jacksona z zaburzeniami snu i uzależnieniem od leków. Jeden z przesłuchiwanych przez policję w Santa Barbara ochroniarzy wyraził zaniepokojenie, że gwiazdor zażywa więcej niż 10 pigułek na noc.

Drugi zeznał, że Jackson lepiej sobie radził z zaburzeniami snu, bo zwiększył ilość zażywanych tabletek Xanaxu z 30 do 40 sztuk. Kolejny ochroniarz zdradził, że w zdobywaniu i realizowaniu recept dla MJ'a brał udział on i jeszcze trzy inne osoby zatrudnione przez gwiazdę.

Większość informacji na temat uzależnienie piosenkarza od leków przekazał ochroniarz, który odszedł z pracy po tym, jak Jackson upadł na twarz w pokoju hotelowym i zranił się.

Źródło: CNN