Premier Izraela Benjamin Netanjahu zwrócił się do Donalda Trumpa o oficjalne uznanie izraelskiej suwerenności nad Wzgórzami Golan, poinformowała w czwartek agencja Reutera. Wzgórza te Izrael siłą odebrał Syrii w 1967 roku, ale ich aneksja nigdy - w tym przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - nie została uznana na arenie międzynarodowej.
Po środowym spotkaniu Benjamina Netanjahu z Donaldem Trumpem, premier Izraela został spytany przez dziennikarzy, czy w rozmowach poruszył on kwestię Wzgórz Golan. "Tak", odpowiedział Netanjahu. Spytany o to, co odpowiedział mu prezydent USA, Netanjahu odparł: - Nie powiem, żeby był zaskoczony moją prośbą. Nie wyjaśnił jednak, co należy przez to rozumieć.
Wzgórza a wojna w Syrii
Według źródeł dyplomatycznych, z podobną prośbą Izrael zwrócił się już w 2015 roku do administracji Baracka Obamy, wówczas jednak została ona odrzucona.
Jak zwraca uwagę agencja Reutera, choć Izrael od dawna chce międzynarodowego uznania swojej suwerenności nad Wzgórzami Golan, nie wiadomo czy Biały Dom zdecydowałby się na to teraz, gdyż mogłoby to dodatkowo skomplikować sytuację w ogarniętej wojną Syrii. Byłby to cios dla syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, który wspierany jest przez Rosję i Iran.
Ponadto Donald Trump zapowiadał próbę współpracy z Rosją w celu zakończenia konfliktu w Syrii, co mogłoby zostać uniemożliwione przez uznanie Wzgórz Golan za należące do Izraela.
Izrael wykorzystuje natomiast argument, jak wskazuje Reuters, że wewnętrzny konflikt i podział Syrii sprawiły, że nie ma już komu Wzgórz zwrócić.
Strategiczny obszar
Izrael kontroluje Wzgórza Golan od wojny sześciodniowej w 1967 roku. Zagarnął je wówczas od Syrii w zaskakującym ataku. Syryjczycy nie zdołali ich odbić podczas wojny Jom Kippur w 1973 roku i Izrael oficjalnie anektował Wzgórza w 1981 roku, co nie zostało jednak uznane przez społeczność międzynarodową.
Wzgórza Golan mają strategiczne znaczenie, są bowiem naturalną barierą pomiędzy Syrią i Izraelem, zapewniając siłom je kontrolującym świetną pozycję obronną. Obecnie zamieszkuje je 25 tys. osadników żydowskich, a także 20 tys. Druzów posiadających syryjskie obywatelstwo.
Autor: mm/adso / Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP