Przedstawiciel kancelarii izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu powiedział w poniedziałek, że bez względu na międzynarodowe naciski Izrael nie wycofa się z planów rozszerzenia żydowskich osiedli na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu i w Wschodniej Jerozolimie.
- Izrael pozostanie - nawet w obliczu międzynarodowej presji - wierny swoim życiowym interesom i nie zmieni raz podjętej decyzji - powiedział izraelski urzędnik, cytowany przez agencję Reuters.
Osiedla oddalają Europę od Izraela
Władze Izraela zapowiedziały tuż po przyznaniu w ubiegłym tygodniu Palestyńczykom przez Zgromadzenie Ogólne statusu nieczłonkowskiego państwa obserwatora w tej organizacji budowę trzech tysięcy nowych mieszkań na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej.
Plany budowy mieszkań dla żydowskich osadników na okupowanych obszarach palestyńskich wywołały ostre protesty ze strony europejskich sojuszników Izraela; skrytykowały je też USA. Ambasadorzy Izraela w Paryżu, Londynie, Madrycie i Sztokholmie zostali wezwani do MSZ krajów, gdzie są akredytowani.
Prezydent Francji Francois Hollande zastrzegł jednak, że jego kraj nie zamierza nakładać na Izrael sankcji. - Nie chcemy sięgać po instrument sankcji - powiedział szef państwa francuskiego w Lyonie na konferencji prasowej z premierem Włoch Mario Montim. - Zależy nam na przekonaniu (Izraela) - wyjaśnił.
Niemcy zaapelowały do Izraela, by nie rozszerzał żydowskich osiedli na okupowanych terenach. - Apelujemy do rządu Izraela, by odstąpił od tego (budowy nowych osiedli) - powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert na konferencji prasowej, dodając, że kanclerz Angela Merkel jest "głęboko zaniepokojona". Podkreślił, że plany Izraela, które zakładają zmniejszenie terenów pod przyszłe państwo palestyńskie, podważają wysiłki mające na celu wznowienie rozmów pokojowych.
W Berlinie mają rozpocząć się w środę izraelsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe z udziałem Netanjahu i Merkel.
Autor: adso//bgr / Źródło: PAP