Walczą z "dżihadystycznym jądrem" Hamasu. Netanjahu oferuje miliony dolarów za zakładników

Źródło:
PAP
Uchodźcy wojenni w Dżabalija
Uchodźcy wojenni w DżabalijaENEX/AE AL ARABIYA
wideo 2/4
Uchodźcy wojenni w DżabalijaENEX/AE AL ARABIYA

Izrael zapłaci 5 milionów dolarów za każdego uwolnionego ze Strefy Gazy zakładnika – oferuje premier Benjamin Netanjahu. Jednocześnie w leżącym w północnej części Strefy Gazy obozie Dżabalia trwają walki armii izraelskiej z "dżihadystycznym jądrem" sił Hamasu - przekazał we wtorek portal Jerusalem Post. Zdaniem izraelskich mediów odzyskanie kontroli nad Dżabalią stało się priorytetem palestyńskiej grupy terrorystycznej.

Ponad rok temu Hamas porwał z Izraela 251 osób, 97 z nich jest wciąż więzionych, część prawdopodobnie nie żyje.

Premier Benjamin Netanjahu ogłosił we wtorek, że Izrael zapłaci 5 milionów dolarów za każdego uwolnionego ze Strefy Gazy zakładnika i zagwarantuje bezpieczeństwo osobom, które się do tego przyczynią.

"Ktokolwiek przyprowadzi nam zakładnika, zyska bezpieczną drogę ucieczki dla siebie i swojej rodziny" - zapewnił Netanjahu, zwracając się do "tych, którzy przetrzymują porwanych".

Podkreślił, że osoby, które skrzywdzą przetrzymywanych, będą ścigane i za to odpowiedzą. "To wasz wybór, ale rezultat będzie taki sam - wszystkich ich uwolnimy" - zaznaczył premier.

Premier Izraela Benjamin NetanjahuABIR SULTAN/PAP/EPA

Walki z "dżihadystycznym jądrem" Hamasu

Netanjahu wraz z ministrem obrony Izraela Israelem Kacem i wyższymi dowódcami odwiedził we wtorek żołnierzy stacjonujących w środkowej części Strefy Gazy. Premier pochwalił wojskowych za ich sukcesy w walce z Hamasem i po raz kolejny zapewnił, że ta organizacja nie będzie rządziła Strefą Gazy po wojnie.

Portal Jerusalem Post przekazał, że w leżącym w północnej części Strefy Gazy obozie Dżabalia trwają walki armii izraelskiej z "dżihadystycznym jądrem" sił Hamasu. Zdaniem izraelskich mediów odzyskanie kontroli nad Dżabalią stało się priorytetem palestyńskiej grupy terrorystycznej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kobiecy pododdział wywiadu skierowany do Libanu

Portal twierdzi, że w obozie przegrupowało się około trzech tysięcy członków Hamasu. Armii izraelskiej udało się odciąć Dżabalię od miasta Gaza, "stawiając tysiące terrorystów przed wyborem: walczyć do końca lub poddać się izraelskim żołnierzom" - twierdzi Jerusalem Post.

Hamas koncentruje się na instalowaniu min pułapek

Dotychczas wyeliminowano około 1200 bojowników, a około drugie tyle poddało się – informuje portal. Prawdopodobnie kilkudziesięciu bojownikom udało się uciec na południe. Wyzwaniem dla Sił Obronnych Izraela jest obecnie walka z najbardziej zatwardziałym trzonem terrorystów Hamasu — "dżihadystami", którzy "walczą do ostatniego naboju".

Wśród nich są także ci, którzy brali udział w ataku z 7 października. - Walczą na śmierć i życie, wiedząc, że w Izraelu grozi im dożywocie z powodu popełnionych morderstw - powiedział portalowi JNS izraelski oficer.

Zdaniem oficera, w Dżabalii Hamas koncentruje się na instalowaniu min pułapek w budynkach i na otwartym terenie. Dotychczas izraelska armia zidentyfikowała ponad 300 zaminowanych budynków. "Jeśli Rafah w południowej Gazie jest krainą tuneli, to Dżabalia jest królestwem ładunków wybuchowych" - ocenił portal.

Na wezwanie armii do ewakuacji, około 64 tysiące cywilów opuściło ten obszar i przeszło przez punkty kontrolne armii na południe, do strefy humanitarnej Al-Mawasi.

Izraelskie wojsko szacuje, że w Dżabalii pozostało kilka tysięcy osób. Oficer, który rozmawiał z portalem JNS, stwierdził, że "członkowie Hamasu mieli strzelać w nogi Palestyńczykom próbującym opuścić miasto" – powiedział.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Izraelski nalot na Bajt Lahija. Informacje o dziesiątkach zabitych i wielu pogrzebanych pod gruzami

Siły Obronne Izraela wyciągają wnioski z niedawnych wydarzeń w Dżabalii. Każdy budynek zidentyfikowany jako schronienie terrorystów lub materiałów wybuchowych zostaje zniszczony przez ataki lotnicze, ostrzał czołgów lub działania saperów - stwierdził portal.

Autorka/Autor:asty/kg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ABIR SULTAN/PAP/EPA