Netanjahu w sądzie. Wznowiono proces

Źródło:
PAP

Premier Izraela Benjamin Netanjahu stawił się w poniedziałek w sądzie w Jerozolimie, gdzie wznowiony został jego proces w sprawie zarzutów o korupcję i defraudację. Szef izraelskiego rządu pojawił się w sądzie tuż przed rozpoczęciem obrad i opuścił go przed wezwaniem pierwszego świadka. Przed sądem manifestowali zwolennicy i przeciwnicy premiera.

Ciągnący się od prawie pięciu lat proces dotyczy trzech spraw. W pierwszej chodzi o rzekome przeprowadzenie przychylnych dla izraelskiej firmy telekomunikacyjnej Bezek i wartych około 500 mln dolarów zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie małżeństwa Netanjahów w należącym do Bezeku portalu informacyjnym Walla. Premier został tutaj oskarżony o korupcję, defraudację i nadużycie zaufania.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24

W drugiej sprawie, w związku z którą Netanjahu został oskarżony o defraudację i nadużycie zaufania, prokuratura twierdzi, że premier i jego żona Sara nielegalne przyjęli prezenty, w tym luksusowe cygara i szampany, od znajomych biznesmenów o wartości około 200 tysięcy dolarów.

Trzecia sprawa dotyczy umowy między Netanjahu a Arnonem Mozesem, właścicielem izraelskiego dziennika "Jedijot Achronot" i portalu Ynet. W zamian za korzystne dla premiera i jego rodziny zabiegi wizerunkowe w tych tytułach Netanjahu miał oferować zmiany prawne, które zahamowałyby rozwój konkurencyjnej gazety "Israel Hayom". Netanjahu został w związku z tym oskarżony o defraudację i nadużycie zaufania, natomiast Mozes o oferowanie łapówki.

Wyłanianie rządu w cieniu procesu

Netanjahu prowadzi obecnie rozmowy koalicyjne po przeprowadzonych 23 marca wyborach parlamentarnych, które dały kierowanemu przezeń Likudowi niewielką przewagę. "Wznowiony proces o korupcję może rzucić cień na przebieg tych rozmów i oddalić perspektywę utworzenia rządu" - pisze w komentarzu agencja Reutera.

- Uprzywilejowane relacje Netanjahu z innymi oskarżonymi w tej sprawie były czymś w rodzaju waluty, którą polityk płacił za przysługi - powiedziała prokurator Liat Ben-Ari o relacjach premiera z Mozesem. - Ta moneta przetargowa mogła mieć wpływ na decyzje sprawującego urząd premiera - podkreśliła.

Netanjahu zaprzecza wszystkim zarzutom, obwiniając media i przeciwników politycznych o nagonkę i "polowanie na czarownice". Według niego proces jest "próbą podważenia silnego prawicowego przywództwa".

Co grozi Netanjahu?

Natanjahu jest pierwszym izraelskim premierem, którego postawiono w stan oskarżenia podczas pełnienia urzędu. Lider Likudu sprawował go 12 lat. Jeśli jego wina zostanie dowiedziona, grozi mu do 10 lat więzienia za korupcję i do 3 lat za defraudację i nadużycie zaufania.

W Izraelu wyrok skazujący dla tak wysokiego rangą polityka nie jest nieprawdopodobny. W 2015 roku poprzedni premier Ehud Olmert trafił do więzienia za korupcję, a w 2011 roku były prezydent Mosze Kacaw trafił do więzienia m.in. za gwałty.

Istnieje możliwość zakończenia procesu ugodą, chociaż wcześniej prawicowy premier i jego otoczenie odrzucali takie rozwiązanie. Według izraelskiego prawa oskarżony szef rządu musi zrezygnować z urzędu jedynie wtedy, gdy zostanie skazany, a wyrok będzie podtrzymany w procesie odwoławczym, który może ciągnąć się latami.

Autorka/Autor:ft/kab

Źródło: PAP