Netanjahu: końca wojny nie będzie, dopóki nie zniszczymy Hamasu

Benjamin Netanjahu
Izrael ostrzelał szpital Nasera w mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy
Źródło: Reuters

Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że nie zgodzi się na przyjęcie warunków Hamasu w sprawie zakończenia wojny w Strefie Gazy. W mocnych słowach krytykował te plany oraz samych Izraelczyków, którzy wzywają do rozejmu na takich warunkach.

Kluczowe fakty:
  • Rozejm w Strefie Gazu upadł 18 marca po tym, jak Izrael wznowił ataki.
  • Od tamtej pory strony konfliktu nie mogą dojść do porozumienia w sprawie jego warunków.
  • Premier Izraela Benjamin Netanjahu w dobitnych słowach wypowiedział się w sobotę co do przyszłości negocjacji.
  • Czyta więcej najnowszych informacji w portalu tvn24.pl.

Premier Benjamin Netanjahu oświadczył, że Izrael nie zgodzi się na przyjęcie warunków Hamasu, który chce zakończenia wojny w Strefie Gazy w zamian za uwolnienie zakładników i wycofanie się Izraela. - Jeśli poddamy się dyktatowi Hamasu, zaprzepaścimy osiągnięcia tej wojny, (...) nie poddam się mordercom, którzy dokonali największej masakry Żydów od czasu Holokaustu. Taka kapitulacja zagrozi krajowi i jego obywatelom - powiedział.

- Nie zakończymy wojny o odrodzenie, dopóki nie zniszczymy Hamasu w Strefie Gazy, nie uwolnimy wszystkich zakładników i nie upewnimy się, że Gaza nie będzie już stanowić zagrożenia dla Izraela - dodał Netanjahu.

Impas w Strefie Gazy

Od 19 stycznia w wojnie w Strefie Gazy obowiązywało zawieszenie broni. Izrael 18 marca wznowił walki, po tym, gdy strony nie mogły ustalić warunków przedłużenia rozejmu. Rząd Izraela chce uwolnienia zakładników, ale podkreśla, że jego celem jest też likwidacja siły militarnej Hamasu i odsunięcie go od władzy w Strefie Gazy.

Hamas deklaruje, że zwolnienie porwanych musi wiązać się z gwarancją zakończenia wojny i wycofania się Izraelczyków, jak przewidywały pierwotne ustalenia.

- Zakończenie wojny na warunkach Hamasu pokazywałoby, że terroryzm się opłaca i byłoby wiadomością dla wszystkich wrogów Izraela, że poprzez porywanie zakładników można pokonać nasze państwo - ocenił Netanjahu. Premier skrytykował też Izraelczyków, którzy "nieodpowiedzialnie wzywają do zakończenia wojny przez poddanie się żądaniom Hamasu", oskarżając ich o to, że powielają propagandę tej terrorystycznej grupy i w efekcie oddalają, a nie przybliżają moment uwolnienia zakładników.

Według sondażu z końca marca, 69 proc. Izraelczyków popiera zakończenie wojny w zamian za wypuszczenie wszystkich zakładników. Od czasu wznowienia walk w Izraelu dochodzi do regularnych antyrządowych demonstracji. Protestujący zarzucają premierowi, że wrócił do wojny z przyczyn politycznych, lekceważąc los zakładników. Porozumieniu z Hamasem sprzeciwiają się skrajnie prawicowi koalicjanci Netanjahu, od których zależy przetrwanie jego rządu.

Izraelska armia uważa, że w niewoli pozostaje 24 żywych zakładników oraz ciała 35 porwanych. Hamas już wcześniej informował, że nie odpowiada za bezpieczeństwo zakładników, którzy również są zagrożeni wznowionymi atakami Izraela. W sobotę Hamas ogłosił, że znaleziono ciało zabitego bojownika, który pilnował jednego z uprowadzonych - Edana Alexandra, a los samego zakładnika jest nieznany. Alexander jest obywatelem Izraela i USA.

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 roku, w którym zabito około 1200 osób, a 251 uprowadzono. W izraelskiej ofensywie na Strefę Gazy zginęło ponad 51 tysięcy osób. Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje na nim kryzys humanitarny.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: