W ostatnich dniach widzimy poddających się terrorystów, czyli znak rozpadu systemu, znak, że musimy naciskać mocniej - oświadczył w sobotę szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział z kolei, że "wojna sprawiedliwa" w Strefie Gazy będzie kontynuowana. Izraelska armia pokazała nagranie z intensywnych walk w miejscowości Dżabalija.
- Każdego dnia widzimy coraz więcej zabitych terrorystów, coraz więcej rannych terrorystów, a w ostatnich dniach widzimy poddających się terrorystów, czyli znak rozpadu systemu, znak, że musimy naciskać mocniej – oświadczył w sobotę szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi.
Tego samego dnia szef izraelskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego ocenił w wywiadzie dla lokalnej telewizji Channel 12, że w wojnie przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy zginęło ponad 7 tys. palestyńskich bojowników. - To minimalne szacunki. Może być więcej, ponieważ nie wiemy wszystkiego o miejscach, które się zawaliły, tunelach itp. Ale to ostrożne szacunki – podkreślił Hanegbi.
Ile potrwa konflikt w Strefie Gazy? Netanjahu o "wojnie sprawiedliwej"
- Amerykanie nie wyznaczyli żadnego terminu zakończenia operacji w Strefie Gazy – powiedział Hanegbi zapytany o to, jak długo potrwa wojna z Hamasem. Jego zdaniem, czas potrzebny do osiągnięcie celów wojny w Strefie Gazy "nie może być mierzony w tygodniach (…) i nie jestem pewien, czy może być mierzony w miesiącach".
Cytowany przez portal Times of Izrael Hanegbi uważa, iż przywódca Hamasu Jahja Sinwar będzie chciał, by jego organizacja walczyła do końca. - Ale jeśli go zabijemy, a taki jest plan, możliwe jest, że przywództwo, które go zastąpi, zrozumie, że aby uniknąć jego losu, będzie musiało opuścić Gazę, pokonane - dodał szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W podobnym tonie wypowiedział się w sobotę premier Izraela Benjamin Netanjahu, podkreślając, że z zadowoleniem przyjął stanowisko zajęte przez Stany Zjednoczone w Radzie Bezpieczeństwa ONZ". Chodzi o piątkowe weto wobec rezolucji rady, wzywającej do "natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni" w Strefie Gazy.
- Inne kraje muszą zrozumieć, że nie można z jednej strony wspierać eliminacji Hamasu, a z drugiej wzywać do zakończenia wojny, co uniemożliwiłoby wyeliminowanie Hamasu – oświadczył szef rządu izraelskiego.
Projekt rezolucji, który poparło 13 państw, został przygotowany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie po zwołaniu posiedzenia Rady Bezpieczeństwa przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. Jedno państwo - Wielka Brytania - wstrzymało się od głosu.
Premier Netanjahu dodał, że "Izrael będzie kontynuował naszą wojnę sprawiedliwą, aby wyeliminować Hamas i osiągnąć inne cele wojenne, które wyznaczyliśmy".
Izrael opublikował nagrania z intensywnych walk, które - jak poinformowano - toczyły się w sobotę między izraelskimi żołnierzami a bojownikami Hamasu w miejscowości Dżabalija na południu Strefy Gazy.
Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy: rośnie liczba ofiar
Jak poinformował w sobotę Aszraf Al-Kidra, rzecznik ministerstwa zdrowia Strefy Gazy, co najmniej 17 700 Palestyńczyków zginęło w wyniku izraelskich działań zbrojnych w Strefie Gazy od 7 października.
- Zbrodnie i ludobójstwo przeciwko ludności Gazy są nie do opisania - powiedział rzecznik, dodając, że w wyniku wojny rannych zostało w Strefie 48 780 osób.
W mieście Chan Junus na południu Strefy Gazy szpital Nasser przyjął ciała 62 osób zabitych w izraelskich bombardowaniach – podało tamtejszy resort zdrowia. Portal Al-Dżazira informuje, że do dwóch szpitali w Gazie w ciągu ostatnich 24 godzin przywieziono łącznie 133 ciała.
Mieszkańcy Strefy Gazy informowali w sobotę o nalotach i ostrzałach na północy i południu, w tym miasta Rafah w pobliżu granicy z Egiptem, czyli jednego z obszarów, do których izraelska armia nakazała ewakuację ludności cywilnej.
Źródło: PAP