Po zakończonym tygodniowym rozejmie po południu w kilku miastach na północy Izraela znów słychać było syreny alarmowe. Izraelska armia poinformowała, że zaatakowała około 200 celów Hamasu w Strefie Gazy. Palestyńska organizacja terrorystyczna wystrzeliła około 50 pocisków w kierunku izraelskich miejscowości na południu kraju. Wcześniej kancelaria premiera Benjamina Netanjahu opublikowała komunikat, w którym wyrażone zostało przekonanie, że Hamas nadal więzi 137 osób.
Izraelska armia poinformowała w piątek po południu, że w kilku miastach na północy kraju zawyły syreny, które informowały mieszkańców o konieczności udania się do schronów. Jak informuje agencja Reutera, wojsko nie sprecyzowało, co jest przyczyną ogłoszenia alarmu. Syreny zawyły na terenach na pograniczu izraelsko-libańskim zaledwie kilka godzin po zakończonym tygodniowym rozejmie pomiędzy Izraelem a Hamasem.
Po południu Reuters - powołując się na telewizję libańskiego Hezbollahu - przekazał, że organizacja wspierana przez Iran, wystrzeliła z terytorium Libanu w kierunku Izraela serię rakiet. Działania te były wyrazem wsparcia Hamasu ze strony Hezbollahu. Siły izraelskie odpowiedziały ostrzałem, w wyniku którego zginęły dwie osoby w libańskim mieście Houla, położonym w pobliżu granicy z Izraelem.
Dowództwo armii Izraela: Hamas złamał zawieszenie broni
W godzinach porannych izraelska armia przekazała, że wznowione zostały działania zbrojne przeciwko palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas w Strefie Gazy po tym, jak Hamas złamał zawieszenie broni, atakując rakietami terytorium Izraela.
W komunikacie cytowanym przez "Times of Israel" podano, że izraelska armia prowadzi operacje nie tylko na północy Strefy Gazy, ale również na terenach południowych palestyńskiej enklawy. Działania armii izraelskiej prowadzone były między innymi w Chan Junis i Rafah - miastach położonych w pobliżu granicy z Egiptem. Zniszczone zostały "obiekty-pułapki terrorystów, wypełnione materiałami wybuchowymi" oraz "kolejne szyby tunelowe i miejsca wystrzeliwania pocisków".
Agencja Reuters przytoczyła dane dowództwa izraelskiego, które poinformowało, że piątkowe działania prowadzone były z powietrza, lądu i morza. W efekcie "zniszczone zostało ponad 200 celów terrorystycznych w enklawie" - jak określone zostało to w komunikacie. W odpowiedzi na ataki wojsk izraelskich Hamas wystrzelił około 50 pocisków w stronę miejscowości położonych w południowym Izraelu.
Dziennikarze Reutera zrelacjonowali, że "wschodnie części miasta Chan Junis" były intensywnie bombardowane, a "nad miastem pojawiły się intensywne kłęby dymu". Jak donosi agencja, mieszkańcy Chan Junis z dobytkiem ruszyli w kierunku zachodnim, szukając schronienia w głębi enklawy.
Kancelaria Netanjahu: Hamas nadal więzi 137 osób
Wcześniej kancelaria premiera Benjamina Netanjahu opublikowała komunikat, w którym wyrażone zostało przekonanie, że Hamas nadal więzi 137 osób, porwanych w ataku z 7 października. CNN, powołując się na to oświadczenie, precyzuje, że 126 zakładników to obywatele Izraela. Wśród 11 pozostałych osób znajduje się ośmiu obywateli Tajlandii, obywatel Nepalu, obywatel Tanzanii oraz osoba z francuskim i meksykańskim obywatelstwem.
Izraelskie władze przekonane są, że w więzionej w dalszym ciągu grupie zakładników, dwie osoby są nieletnie, a 10 ma powyżej 75 lat. Władze w Jerozolimie zaznaczyły, że za zaginione uznaje się nadal siedem osób, a żołnierze odnaleźli szczątki dwóch osób porwanych przez Hamas.
Kancelaria Netanjahu oświadczyła, że Hamas uwolnił dotychczas 110 osób - 86 Izraelczyków oraz 24 osób z innym obywatelstwem. Na mocy ogłoszonego rozejmu wolność odzyskało 80 obywateli Izraela. Ponadto czworo Izraelczyków uwolniono przed ogłoszeniem zawieszenia broni, a jednego z porwanych izraelskich wojskowych odbiła armia. W tej szóstce była również osoba z podwójnym izraelsko-rosyjskim obywatelstwem, która została wypuszczona po interwencji rosyjskich władz.
Wznowienie działań zbrojnych
Armia izraelska poinformowała w piątek, że wznowiła działania zbrojne w Strefie Gazy, ponieważ Hamas naruszył rozejm, wystrzelił rakiety w kierunku Izraela i nie przedstawił do godz. 7. rano czasu lokalnego (godz. 6. w Polsce) listy zakładników, którzy mieliby być zwolnieni w piątek. Zakładnicy, uprowadzeni do Strefy Gazy podczas ataku Hamasu na Izrael z 7 października, byli podczas rozejmu uwalniani w zamian za więźniów palestyńskich, których Izrael wypuszczał z więzień. Na wolność wyszło podczas rozejmu 240 więźniów. Jak zwraca uwagę BBC, rozejm przewidywał oswobodzenie - przez obie strony - wyłącznie kobiet, dzieci i nastolatków. Większość spośród 137 osób, które wciąż są jeńcami Hamasu, to mężczyźni i wojskowi izraelscy. Zdaniem BBC wskazuje to, że Hamas nie będzie chciał uwolnić ich na tych samych warunkach, jakie przewidywał pierwszy rozejm.
Źródło: tvn24.pl, PAP, CNN, Reuters