Iran zrywa ze "starym lisem" Wielką Brytanią


Irańscy parlamentarzyści zdecydowali o znacznym ograniczeniu stosunków z Wielką Brytanią. Jeśli ich uchwała zostanie ostatecznie obowiązującym prawem, co jest bardzo prawdopodobne, oba państwa odwołają ambasadorów. Niektórzy Iranscy legislatorzy ostrzegają też, że może dojść do szturmu na ambasadę Londynu w Teheranie.

Głosowanie nad uchwałą nakazującą ograniczenie relacji wzajemnych odbyło się w niedzielę. Za jej przyjęciem opowiedziało się 179 deputowanych z 206 obecnych na sali posiedzeń. Ci którzy głosowali przeciw, nie robili tego z obawy przed Londynem, ale dlatego, że uchwała była zbyt łagodna. Przed głosowaniem zgodnie skandowano "Śmierć Wielkiej Brytanii"

- Utrzymywanie relacji z nawet jednym przedstawicielem "starego lisa" jest zdradą. Powinniśmy zamknąć na kłódkę ich ambasadę - powiedział deputowany Mahmoud Ahmadi Bighash. - Londyn powinien wiedzieć, że jeśli będzie dalej podejmował te diabelskie decyzje, to walniemy ich pięścią w twarz. Dokładnie tak jak zrobiliśmy to z Amerykanami w 1979 roku - stwierdził natomiast Mehdi Kuchakzadeh, odwołując się do szturmu i okupacji ambasady USA.

Irańscy parlamentarzyści zdecydowali o tak radykalnym kroku, jak na świat dyplomacji, w reakcji na sankcje wprowadzone przez Londyn. Wielka Brytania już tydzień temu zakazała wszystkim swoim instytucjom finansowym współpracy z swoimi irańskimi odpowiednikami, w tym bankiem centralnym Iranu. To element nowej fali sankcji, które kraje zachodnie wprowadzają po raporcie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który wyraźnie mówi, iż Iran pracował i najprawdopodobniej nadal pracuje nad bronią atomową.

Źródło: PAP, Reuters