Ataki Izraela na Iran spotkają się z "ostateczną i bolesną" odpowiedzią Teheranu - donosi CNN, powołując się na anonimowego informatora "mającego wgląd w dyskusje" odbywające się w Iranie. Amerykańska administracja wzywa islamską republikę do deeskalacji napięcia.
W nocy z 25 na 26 października izraelska armia przeprowadziła atak na Iran. Celem "precyzyjnych i ukierunkowanych" uderzeń były miejsca produkcji rakiet, wyrzutnie rakietowe ziemia-powietrze i inne systemy wojskowe. Był to odwet za ataki na Izrael z 1 października, gdy Iran wystrzelił w kierunku tego kraju około 200 pocisków balistycznych. To kolejny krok w eskalującym od miesięcy konflikcie między obu krajami.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ataki i odwety. Iran i Izrael wymieniają rakietowe ciosy
Początkowo Teheran zareagował na ostatni atak - do którego, co nie zdarzyło się od lat, Izrael wyraźnie się przyznał - w umiarkowany sposób, przyjmując raczej deeskalacyjną retorykę. - Zło popełnione przez reżim syjonistyczny nie powinno być ani lekceważone, ani wyolbrzymiane - oświadczył w niedzielę najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Dodał równocześnie, że Izraelowi trzeba pokazać siłę Iranu.
Tymczasem stacja CNN donosi - powołując się na anonimowe źródło w irańskiej administracji - że atak Izraela z końca października spotka się z "ostateczną i bolesną" odpowiedzią Teheranu.
- Odpowiedź Islamskiej Republiki Iranu na agresję reżimu syjonistycznego będzie rozstrzygająca i bolesna - oświadczył informator cytowany przez CNN. Nie podał dokładnej daty, ale stwierdził, że nastąpi ona "prawdopodobnie przed dniem wyborów prezydenckich w USA".
Te odbędą się 5 listopada, czyli w najbliższy wtorek.
USA wzywają do deeskalacji
Na te doniesienia zareagowała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. - Iran nie powinien odpowiadać na odwet Izraela – stwierdziła. Dodała, że "jeśli jednak Iran zdecyduje się odpowiedzieć, Stany Zjednoczone będą gotowe wesprzeć Izrael w jego obronie".
O tę sprawę był pytany w środę na konferencji prasowej także rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller. Nie chciał komentować tego, co Iran "może lub nie może zrobić", powtórzył jednak stanowisko wyrażone przez Jean-Pierre.
- Nie będę mówił o komunikacji między naszymi rządami, ani tej rzeczywistej, ani wyimaginowanej. Ale - jak już jasno oświadczaliśmy publicznie i Iran jest świadomy tego stanowiska - (Teheran - red.) nie powinien dalej eskalować tego konfliktu - powiedział Miller.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH