W piątek przez północno-wschodnie Stany Zjednoczone przeszła silna burza. Przyniosła ze sobą silny wiatr, który w Filadelfii w Pensylwanii wiał miejscami z prędkością przekraczającą 90 kilometrów na godzinę - przekazało NBC10 Philadelphia. Dodatkowo w piątek rano mocno padało.
Drzewa spadały na auta i domy
Podmuchy były na tyle silne, że drzewa się przewracały. W piątek około godziny 15 lokalnego czasu w dzielnicy Roxborough w północnej Filadelfii jedno z nich spadło na jadące auto. Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, które wydostały kierowcę i pasażera z auta. Policja przekazała, że obie osoby zostały przewiezione do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
W Stanton w stanie Delaware drzewo spadło na ciężarówkę. W rozmowie z Action News kierowca przyznał, że wyszedł z pojazdu chwilę przed uderzeniem.
- Poszedłem do domu, żeby sprawdzić, czy okna są otwarte. Wszedłem do środka i usłyszałem huk - powiedział Kevin Finch, kierowca auta.
Policja poinformowała także o innych powalonych drzewach w północno-zachodnich USA. W miejscowości Washington Township w New Jersey 30-metrowe drzewo spadło na mieszkanie w bloku. Na szczęście nikogo nie było w środku. Drzewa spadały także na linie energetyczne, a w Lavalette w hrabstwie Ocean pod wpływem wiatru zawalił się dach stacji benzynowej.
Wiatr kręcił 20-piętrowym żurawiem
Mocno wiało także w Nowym Jorku. W Midtown, w samym sercu Manhattanu, wiatr silnie kręcił dźwigiem o wysokości 20-piętrowego budynku. Niektórzy mieszkańcy byli zaniepokojeni, a policja na jakiś czas zamknęła część ulicy Broadway. Gdy inspektorzy upewnili się, że obszar jest bezpieczny, odcinek drogi został ponownie otwarty.
Wydział Budownictwa poinformował, że dźwig został zabezpieczony przed działaniem wiatru i jego poruszanie się było normalnym zjawiskiem.
Autorka/Autor: Krzysztof Posytek
Źródło: 6abc Philadelphia, CBS News, NBC10 Philadelphia, ABC7NY
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved