Hasan Rowhani, ustępujący prezydent Iranu przyznał w niedzielę, że jego gabinet nie powiedział obywatelom "części prawdy" - poinformowała agencja AP. - Nie uznałem tego za przydatne i bałem się, że zaszkodzi jedności narodowej - argumentował. Rowhani nie wyjaśnił, co miał na myśli. AP przypomniała jednak, że za jego ośmioletnich rządów doszło do zestrzelenia ukraińskiego samolotu w pobliżu Teheranu. Iran oficjalnie twierdzi, że stało się to w rezultacie "ludzkiego błędu".
Ustępujący prezydent Iranu Hasan Rowhani przemówił do rodaków w przemówieniu transmitowanym w niedzielę państwowej telewizji. - To, co powiedzieliśmy ludziom, nie było sprzeczne z rzeczywistością, ale nie powiedzieliśmy ludziom części prawdy - powiedział. - Ponieważ nie uznałem tego za przydatne i bałem się, że zaszkodzi jedności narodowej - argumentował.
- Jeśli mamy wady, przepraszamy ludzi i prosimy ich o przebaczenie i miłosierdzie - dodał podczas swojego ostatniego posiedzenia gabinetu w roli prezydenta.
Rowhani nie wyjaśnił, o jaką sprawę chodziło, ale agencja AP przypomina, że podczas jego rządów siły zbrojne w rezultacie "katastrofalnego błędu" ludzkiego w okresie zwiększonych napięć z USA zestrzeliły samolot ukraińskich linii lotniczych Ukraine International Airlines ze 176 osobami na pokładzie. Władze Iranu przyznały się do zestrzelenia boeinga dopiero po trzech dniach.
Ebrahim Raisi nowym prezydentem Iranu
Przeprowadzone w czerwcu w Iranie wybory prezydenckie wygrał ultrakonserwatysta Ebrahim Raisi. Nowy prezydent Iranu ma zostać zaprzysiężony w czwartek.
Rowhani funkcję głowy państwa sprawował dwie czteroletnie kadencje, w związku z czym nie mógł już startować w wyborach.
Źródło: PAP