Nie lada zaskoczenie spotkało Izraelczyków, którzy próbowali zalogować się w piątek na największe w tym kraju portale informacyjne. Zamiast informacji, internauci znaleźli… zdjęcia trupów i antyizraelskie hasła.
Hakerzy z Hamasu przeprowadzili udany cyberatak i włamali się na kilkaset żydowskich serwisów internetowych. Podmienili figurujące tam informacje np. na zdjęcia trupów i hasła przeciwko Izraelowi. Według słów Hamasu, jest to "odwet za działania Izraela w Strefie Gazy".
- Myślę że to tania propaganda, na mnie nie robi to wrażenia – mówi Yoel, mieszkaniec Tel Awiwu. Jednak specjaliści od zabezpieczeń nie mają wątpliwości: podobne ataki cyberprzestępców mogą rozlać się nie tylko na Izrael, ale na jego sojuszników.
- Palestyńscy uważają Izrael i Stany Zjednoczone za winowajców stojących za konfliktem – mówi jeden z ekspertów ds. zabezpieczeń. - I właśnie dlatego ręka palestyńskich hakerów wkrótce dotknie Stany Zjednoczone - twierdzi.
Blogosfera to też strefa wojny
- Blogosfera i nowe media są kolejną strefą wojny - mówi z kolei izraelska armia, która również wykorzystuje internet do propagandy wojennej. Kilka dni temu Izrael zamieścił w internecie szereg filmów pokazujących naloty na Strefę Gazy. W planach jest również utworzenie specjalnych wideoblogów, które mają przekonać świat do izraelskich akcji.
Źródło: Reuters