Indonezyjski gwiazdor muzyki pop Nazril "Ariel" Irham został skazany na trzy i pół roku więzienia za kręcenie i dystrybucję pornograficznych filmów w internecie. Skazany zaprzeczył wszystkim zarzutom.
Taśmy Ariela i dwóch innych celebrytów zostały udostępnione w czerwcu zeszłego roku.
Piosenkarz miał nakręcić trzy filmy, w którym występuje on sam oraz dwie znane w showbiznesie kobiety. 29-letniemu gwiazdorowi zarzucono, że jako osoba publiczna powinien być przykładem dla innych, a jego zachowanie może skłaniać fanów do naśladowania swojego idola.
W uzasadnieniu wyroku sędzia mówił, że Ariel nie zrobił nic, by powstrzymać dystrybucję filmów.
Indonezja podzielona
Sam piosenkarz nie zabrał głosu po wysłuchaniu werdyktu.
Jego prawnicy zapowiedzieli apelację i zarzucili sędziom, że ci ulegli publicznej presji. Całym sercem za Arielem są jego fani, którzy zebrali się przed budynkiem sądu, żeby wziąć swojego idola w obronę. Oprócz nich pojawili się jednak również protestujący domagający się o wiele surowszej kary dla piosenkarza. Maksymalny wymiar kary to 12 lat więzienia i około 600 tysięcy dolarów grzywny.
Proces Ariela stał się wodą na młyn dla ortodoksyjnych muzułmanów, dla których pornografia stała się najważniejszym problemem. Ich zdaniem to właśnie ona jest symbolem "moralnego upadku społeczeństwa".
Źródło: BBC