O Grecie Thunberg znów jest głośno, tym razem w związku z zatrzymaniem Andrew Tate'a, byłego kickboksera i kontrowersyjnego influencera. W poprzednich latach aktywistka zasłynęła głośnymi akcjami i płomiennymi przemówieniami wzywającymi do walki ze zmianami klimatu.
Dziewiętnastoletnia Greta Thunberg znów jest w centrum uwagi. Tym razem w związku z zatrzymaniem Andrew Tate'a. Były kickbokser i kontrowersyjny influencer jest w grupie osób zatrzymanych we czwartek w Bukareszcie, którym zarzuca się handel ludźmi, gwałt i stworzenie zorganizowanej grupy przestępczej.
Dzień wcześniej o Andrew Tate było głośno w związku z prowokacyjnym tweetem skierowanym do Grety Thunberg. Zajmująca się prawami obywatelskimi Alejandra Caraballo z Harvard Law Cyberlaw Clinic zwróciła uwagę, że to działalność internetowa Tate'a mogła ściągnąć na niego uwagę śledczych. Między innymi na nagraniu (mającym być odpowiedzią na wpis Thunberg), które opublikował, widać w pewnym momencie pudełka pizzy lokalnej rumuńskiej sieciówki, co mogło się przyczynić do potwierdzenia, że podejrzany jest w kraju. "Tak się dzieje, gdy nie recyklingujesz swoich pudełek po pizzy" - skomentowała zatrzymanie mężczyzny Greta. Tate jednak już we wcześniejszych postach sygnalizował, że jest w Rumunii.
Greta Thunberg - kim jest?
Greta Thunberg dała się poznać opinii publicznej w 2018 roku, gdy jako 15-letnia dziewczyna odmówiła pójścia do szkoły i w sierpniu rozpoczęła strajk klimatyczny przed budynkiem szwedzkiego parlamentu. Od tamtej pory w każdy piątek opuszczała zajęcia i protestowała, by zwrócić uwagę na potrzebę walki ze zmianami klimatu. W tym samym roku na zaproszenie sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa odwiedziła Polskę i wystąpiła na szczycie COP24 w Katowicach.
Rok później przemawiała też na szczycie klimatycznym w Nowym Jorku, podczas którego wygłosiła słynne słowa "jak śmiecie?", kierując je do światowych liderów politycznych, którzy - według niej - nie podejmują działań, aby zatrzymać kryzys klimatyczny. - Ludzie cierpią. Ludzie umierają. Nasze ekosystemy są coraz bardziej zrujnowane. Jesteśmy na początku masowego wymierania, a wszystko, o czym mówicie, to pieniądze i bajki o wiecznym wzroście gospodarczym. Jak śmiecie?! - powiedziała wówczas.
W podróż na to wydarzenie wybrała się nie emitującym ogromne ilości CO2 samolotem, ale bezemisyjnym jachtem wyposażonym w panele słoneczne i podwodne turbiny. Rejs przez Atlantyk zajął jej więc zamiast ośmiu godzin aż dwa tygodnie. Niemiecki "Bild" sugerował jednak, że wycieczka ta nie była aż tak przyjazna dla klimatu, jak by się mogło wydawać. Jacht aktywistki i tak musiał być bowiem później sprowadzony z powrotem do Europy przez pięć osób, które do Nowego Jorku musiały się dostać samolotem. Niemniej Thunberg z podróży lotniczych zrezygnowała już kilka lat temu. Oprócz tego, jak twierdzi, nie kupuje nowych ubrań i jest weganką.
Wiele kontrowersji wzbudziło jej przemówienie w Turynie w grudniu 2019 roku. - Musimy dopilnować, aby (światowi przywódcy - red.) zostali postawieni pod ścianą i żeby wykonywali swoją pracę - powiedziała wówczas podczas akcji Fridays for Future (Piątki dla Przyszłości), odnosząc się do działań na rzecz ograniczania emisji gazów cieplarnianych. W związku z tym, że wyrażenie "postawić kogoś pod ścianą" ma negatywny wydźwięk w wielu językach i kojarzy się z rozstrzelaniem, aktywistka przeprosiła za te słowa i tłumaczyła, że w jej języku ojczystym - szwedzkim - wyrażenie ma łagodniejsze znaczenie i oznacza pociągnięcie do odpowiedzialności.
Również w 2019 roku Szwedka została nagrodzona tytułem "Człowieka Roku" magazynu "Time", stając się w ten sposób najmłodszą osobą w historii, która otrzymała to wyróżnienie. Miała wówczas 16 lat. W styczniu 2020 roku Thunberg odwiedziła Bełchatów, by nagrać film na terenie największej w Europie elektrowni zasilanej węglem brunatnym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Per Grunditz / Shutterstock