Szesnastoletnia aktywistka na rzecz zmian klimatu Greta Thunberg dotarła w środę do Nowego Jorku po odbyciu 15-dniowego "bezemisyjnego" rejsu przez Atlantyk."Wreszcie na miejscu. Dziękuję wszystkim, którzy przybyli do Plymouth i tym, którzy przywitali mnie w Nowym Jorku. Teraz przez kilka dni będę odpoczywać, a w piątek wezmę udział w pikiecie przed siedzibą ONZ" - napisała Thunberg na Twitterze."Musimy sprostać wymaganiom ludzi na całym świecie"Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres przywitał aktywistkę na Twitterze."Determinacja i wytrwałość, którą pokazałaś podczas podróży, powinna dopingować nas wszystkich do tego, by wziąć udział w szczycie w przyszłym miesiącu. Musimy sprostać wymaganiom ludzi na całym świecie i zająć się globalnym kryzysem klimatycznym" - napisał Guterres.Szczyt ONZ Climate Acction Summit odbędzie się w Nowym Jorku 23 września."Bezemisyjna podróż"Do Nowego Jorku Thunberg miała dotrzeć już we wtorek, jednak sztorm, jaki rozszalał się na wodach Nowej Szkocji w poniedziałek, wydłużył podróż.Podróż Thunberg rozpoczęła się w środę 14 sierpnia w Plymouth w Wielkiej Brytanii. Wtedy to 16-latka weszła na pokład Malizii II, by dotrzeć na szczyt klimatyczny Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wybrała jacht - wyposażony w panele słoneczne i podwodne turbiny - zamiast samolotu, by pozostawić jak najmniejszy ślad węglowy swojej podróży.- Nie ma tu pryszniców ani toalet, do wypróżniania posłuży niebieskie wiadro - powiedział na początku sierpnia kapitan łodzi.Według niemieckiego tabloidu "Bild" podróż szwedzkiej aktywistki klimatycznej Grety Thunberg do Nowego Jorku przez Atlantyk wcale nie jest bezemisyjna. Zdaniem bulwarówki podróż obciąży klimat w większym stopniu niż wcześniej myślano. > CZYTAJ WIĘCEJ
Autor: map,dd/aw / Źródło: CNN, ENEX