Kontrowersyjny polityk i były szef MSW Giorgi Gacharia został premierem Gruzji. W niedzielę jego nominację zatwierdził gruziński parlament. Kandydatura Gacharii, uznawanego przez opozycję za "człowieka Moskwy w Gruzji", wywołała w kraju protesty.
Przewodniczący gruzińskiego parlamentu Arcził Talakwadze oświadczył w niedzielę, że za nominacją Giorgiego Gacharii opowiedziało się 98 deputowanych rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Deputowani opozycji zasiadający w 150-osobowym parlamencie zbojkotowali głosowanie, opuszczając izbę.
Jak zauważa agencja prasowa Agence France Presse, Gacharia jest uznawany przez opozycję za "człowieka Moskwy w Gruzji".
Po rezygnacji Garibaszwilego
Podczas niedzielnego posiedzenia parlament zatwierdził również skład nowego rządu pod kierownictwem 44-letniego Gacharii. Jedyne zmiany to objęcie przez dawnego premiera Iraklego Garibaszwilego resortu obrony oraz przekazanie MSW w ręce dotychczasowego szefa służb bezpieczeństwa Wachtanga Gomelaurego.
Do zmian w gruzińskim rządzie dochodzi po dymisji dotychczasowego premiera Mamuki Bachtadzego, który uznał, że "wykonał swoją misję".
Nowy gabinet powinien zostać zatwierdzony przez prezydent Salome Zurabiszwili.
Protesty przeciwko nominacji
W czasie niedzielnego posiedzenia parlamentu przed budynkiem zebrała się grupa kilkudziesięciu zwolenników opozycji, którzy protestowali przeciwko nominacji Gacharii.
Polityk ten ukończył historię na Tbiliskim Uniwersytecie Państwowym. W latach 90. studiował politologię na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym (MGU), a w 2004 roku skończył szkołę biznesu działającą w ramach tego samego uniwersytetu.
Funkcję szefa MSW i wicepremiera Gacharia objął w 2017 roku. Wcześniej - od 2016 roku - był ministrem gospodarki i ustawicznego rozwoju. Do czasu objęcia urzędu ministra gospodarki miał obywatelstwo Rosji.
"Gacharia nie ma już rosyjskiego obywatelstwa, jednak gruzińscy analitycy twierdzą, że przez lata studiów i pracy w Rosji nawiązał tam rozległe kontakty" - przypomniała rosyjska sekcja brytyjskiego nadawcy BBC.
Giorgi Gacharia jako szef MSW i wicepremier znalazł się w ogniu krytyki po czerwcowych protestach w Tbilisi, które wybuchły po tym, jak rosyjski deputowany Siergiej Gawriłow przemawiał podczas kongresu prawosławnego z miejsca przewodniczącego gruzińskiego parlamentu.
Część społeczeństwa i opozycja domagała się dymisji Gacharii, gdyż ich zdaniem jest on odpowiedzialny za działania policji w nocy z 20 na 21 czerwca, kiedy w starciach z funkcjonariuszami rannych zostało co najmniej 240 osób. Policjanci użyli wówczas przed parlamentem gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali funkcjonariuszy butelkami i kamieniami. Zatrzymano ponad 300 osób.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP, bbc.com