Wznowienie przez Rosję sprzedaży broni do Chin stanowi zagrożenie dla dominującej pozycji Stanów Zjednoczonych w powietrzu - wynika z raportu komisji amerykańskiego Kongresu, o którym pisze w środowym wydaniu dziennik "Financial Times".
"Rosyjska broń w rękach Chińczyków (...) może mieć 'poważne konsekwencje dla USA'" - twierdzi odpowiedzialna za sporządzenie analizy powołana przez Kongres USA komisja ds. oceny sytuacji gospodarczej i bezpieczeństwa w relacjach USA-Chiny (US-China Economic and Security Review Commission). Systemy rakietowe S-400 ziemia-powietrze, myśliwce Su-35 czwartej generacji oraz inne systemy uzbrojenia produkcji rosyjskiej, bardziej zaawansowane niż jakakolwiek broń produkowana w Chinach, pozwoliłyby Pekinowi rozwinąć potencjał zbrojny w ewentualnej konfrontacji np. z Tajwanem lub USA, a także przyspieszyć rozwijanie własnej zaawansowanej technologicznie broni - pisze "FT". Jak przypomina brytyjski dziennik, "w zeszłym roku Rosja wznowiła sprzedaż zaawansowanych technologii zbrojeniowych do Chin w sytuacji, gdy geopolityka i względy ekonomiczne przeważają nad dawnymi obawami przed odtworzeniem przez Pekin rosyjskich rozwiązań". Obecnie - twierdzą autorzy raportu - współpraca wojskowa między Chinami i Rosją we wszystkich dziedzinach jest "najściślejsza od 1989 roku, gdy oba kraje znormalizowały wzajemne relacje".
Zapalny region
Pekin odpowiada na zagrożenia, jakich upatruje ze strony USA na Morzu Południowochińskim, gdzie Waszyngton dąży do ograniczenia wpływów i roszczeń terytorialnych Chin, oraz w Korei Południowej, gdzie rozmieszczane są już elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Z kolei Rosja mierzy się z narastającą izolacją polityczną po agresji na Ukrainę w 2014 roku i chce mieć Chiny jako sojusznika i przeciwwagę dla NATO. Jednocześnie autorzy raportu oceniają, że choć chińsko-rosyjska współpraca wojskowa obecnie się pogłębia, to utworzenie między tymi krajami sojuszu militarnego na wzór NATO jest "wątpliwe" z uwagi na "różnice polityczne i wzajemny brak zaufania".
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Dmitry Terekhov