Francuscy komentatorzy skrytykowali słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa na forum Zgromadzenia Ogólnego, skierowane do Korei Północnej i Iranu. Publicyści przeciwstawili im "spokój i rozsądek" prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Jak ocenił dziennik "Le Monde", na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ "Donald Trump sporządził listę nieprzyjaciół".
"Prezydent USA zerwał z tradycją"
"Trump straszy apokalipsą" – to tytuł publikacji, poświęconej wystąpieniu prezydenta USA w Nowym Jorku, w gazecie "Liberation". Według redaktora naczelnego tego pisma Laurenta Joffrina, "doktryna użycia broni jądrowej przez Stany Zjednoczone przewiduje śmiertelną ripostę w przypadku uderzenia w żywotne interesy Ameryki lub jej sojuszników".
Joffrin zauważa jednocześnie, że "przemawiając z trybuny ONZ prezydent USA zerwał z tradycją, która polega na tym, że w 'tym tańcu na skraju przepaści', jakim są spory między państwami nuklearnymi, słowa dobiera się ostrożnie, by uniknąć przedwczesnej eskalacji. Trump jednym zdaniem przekreśla całą tradycję strategiczną i werbalną i nikt nie może go zwolnić ze stanowiska".
"Macron w ONZ jako anty-Trump" – oceniła wystąpienie obydwu prezydentów stacja telewizyjna BFM TV.
Macron "bronił wizji świata"
"Prezydent Francji w przemówieniu lirycznym i pełnym pasji bronił w każdym punkcie wizji świata, przeciwstawnej tej, którą ukazał dwie godziny wcześniej prezydent USA" - napisał z kolei "Le Monde".
Waszyngtońska korespondentka "Liberation" oceniła, że "Macron zdecydowanie bronił solidnego i możliwego do kontroli porozumienia atomowego z Teheranem, którego zerwanie byłoby nieodpowiedzialne".
"Macron, gdy wychwalał w przemówieniu multilateralizm i system oenzetowski, przeciwstawiał się amerykańskiemu prezydentowi, nie wymieniając go z nazwiska" – stwierdziła korespondentka paryskiej gazety.
Autor: tas/adso / Źródło: PAP