Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius powiedział w czwartek, że "jest zszokowany podróżą prorosyjskich francuskich deputowanych do Rosji i na Krym". W wyprawie bierze udział dziesięciu posłów, głównie z opozycyjnej partii Republikanów.
Występując przed komisją spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego Fabius podkreślił, że jest bardzo niezadowolony z tej podróży, która zaczęła się w środę i ma trwać do soboty. - Istnieje ryzyko, że zostanie to wykorzystane przez rosyjskie media. Jest to też pogwałceniem prawa międzynarodowego: wjazd na Krym bez zezwolenia władz Ukrainy to forma uznania roszczeń Moskwy wobec tego regionu - dodał Fabius. Posłowie ci "są bardzo prorosyjscy (...). Mogliby jednak manifestować swoją przyjaźń dla Rosji, nie udając się na terytorium, które zostało anektowane, co było pogwałceniem prawa międzynarodowego i zostało potępione przez ONZ" - powiedziała szefowa komisji spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego Elisabeth Guigou.
Posłowie "są wolni"
W środę deputowany Republikanów Thierry Mariani, szef delegacji, która udała się do Rosji, powiedział w rozmowie z AFP, że "szanuje stanowisko ministerstwa spraw zagranicznych", które było bardzo przeciwne inicjatywie posłów partii Republikanów, ale podkreślił, że "są oni wolni" i podróż się odbędzie.
Przed spotkaniem z przewodniczącym Dumy Siergiejem Naryszkinem Mariani powiedział w czwartek, że zdaniem grupy deputowanych, którzy przybyli do Rosji, "powrót Krymu do Rosji jest rzeczą całkowicie logiczną". - Niektórzy z nas uważają, że Krym jest nieodłączną częścią Rosji - dodał. Mariani powiedział również, że gdyby Rosja nie anektowała Krymu, to "prócz działań w Doniecku i Ługańsku" miałaby tam do czynienia z "trzecim frontem". Przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin na spotkaniu z francuskimi deputowanymi wyraził zdumienie reakcją francuskiego MSZ na ich podróż do Rosji i na Krym. Podkreślił, że on sam "nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić", by podobna sytuacja mogła zaistnieć w Rosji. Powiedział, że nie wyobraża sobie, by Siergiej Ławrow (szef MSZ Rosji) lub "inni koledzy z MSZ mogliby wywierać taki nacisk na deputowanych Dumy". Podróż francuskich deputowanych do Rosji i na Krym skrytykowało też MSZ Niemiec. Przypomniało, że półwysep jest "częścią suwerennego terytorium Ukrainy" i każdy krok, który kwestionuje ten status Krymu, "jest bardzo niewłaściwy".
Autor: kg//rzw / Źródło: PAP