U wybrzeży Francji zatonął luksusowy jacht. Przez krótki czas był najsłynniejszą tego typu jednostką świata - niedługo przed śmiercią wakacje spędzała na nim księżna Diana. Francuska policja pokazała zdjęcia tonącej jednostki.
Żandarmeria departamentu Alp Nadmorskich opisała przebieg wypadku morskiego i pokazała w swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcia tonącego jachtu. Do wypadku doszło w sobotę, 29 lipca. O godzinie 12:30 załoga francuskiej straży przybrzeżnej otrzymała przez radio sygnał o problemach jachtu znajdującego się ok. 35 km od wybrzeża. Jak czytamy na facebookowym profilu żandarmerii, sytuacja była poważna, a na pokładzie przebywało 7 osób. Gdy po około 45 minutach ratownicy dotarli na miejsce, dziób jachtu był już pod wodą, a rozbitkowie znajdowali się na tratwie ratunkowej. Po pobieżnej ocenie stanu ich zdrowia przeszli na łódź ratowników. W tym czasie funkcjonariusze weszli na pokład tonącej jednostki. Ponieważ kabiny były zalane, udało się im odzyskać tylko kilka walizek. Po chwili opuścili łódź, a jacht zatonął. Morze ma w tym miejscu głębokość nawet 2500 m.
Niezwykła historia jachtu z księżną Dianą w tle
Zbudowany we włoskiej stoczni jacht miał bogatą historię. Został zwodowany w 1972 roku, a jego pierwszym właścicielem był majętny austriacki przedsiębiorca, który wprowadził na amerykański rynek niemiecką markę luksusowych samochodów sportowych. Szczególnie słynny jednak jacht stał się ćwierć wieku później, skupiając na sobie uwagę światowych mediów. To na nim, niedługo przed swoją tragiczną śmiercią, wakacje spędzali księżna Walii Diana i jej ówczesny partner oraz właściciel jednostki, syn egipskiego miliardera Dodi Al-Fayed. Jak podaje portal Boat International, 20-metrowa łódź miała gościć parę na pokładzie na Riwierze Włoskiej (wybrzeże Morza Liguryjskiego).
Jakiś czas temu poświęcony dobrom luksusowym portal Robb Report pisał, że Diana nie była jedyną znaną uczestniczką rejsów jachtu. Al-Fayed zapraszał na pokład wielu swoich hollywoodzkich przyjaciół - w tym Clinta Eastwooda, Tony'ego Curtisa, Bruce'a Willisa czy Brooke Shields.
Portale branżowe podkreślały "militarny" wygląd jachtu, a także "oszałamiającą" moc silników, pozwalającą podróżować na jego pokładzie z prędkością 40 węzłów (prawie 75 km/h). Nic dziwnego, na 20-metrowej łodzi zamontowano dwa 54-litrowe turbodoładowane silniki V-18 o łącznej mocy 2700 koni mechanicznych. To, jak szybko potrafił pływać, widać na filmie. Po śmierci Al-Fayeda łódź zaczęła stopniowo popadać w ruinę. W ostatnich latach miał ją wypatrzyć jeden z kolekcjonerów, który postanowił odnowić jacht. Według Robb Report w 2021 roku jednostkę miał od niego odkupić włoski biznesmen.
Po zatonięciu służby monitorują powierzchnię wody, jacht miał bowiem w zbiornikach 7 tys. litrów oleju napędowego.
ZOBACZ TEŻ: "Była najlepszą mamą na świecie". Jak książę William i książę Harry wspominają księżną Dianę
Źródło: Gendarmerie des Alpes-Maritimes, Boat Intermational, Robb Report
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Gendarmerie.Alpes.Maritimes