10 kwietnia we Francji odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Na kartach wyborczych znalazły się nazwiska dwunastu kandydatów. Do drugiej tury przechodzi ubiegający się o reelekcję prezydent Emmanuel Macron oraz szefowa prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Głosowanie odbędzie się 24 kwietnia.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbyła się w niedzielę, 10 kwietnia. Prezydent w tym kraju wybierany jest raz na pięć lat. Jest głową państwa i de facto szefem rządu.
W tym roku Francuzi mieli do wyboru dwunastu kandydatów, w tym walczącego o reelekcję Emmanuela Macrona. Obecny prezydent uchodzi za polityka proeuropejskiego, centrowego, związanego z sektorem bankowym.
Po raz trzeci o fotel prezydenta walczy Marine Le Pen ze Zjednoczenia Narodowego. To kandydatka reprezentująca skrajną prawicę, eurosceptyczna i prorosyjska.
Najbardziej znanymi kandydatami w pierwszej turze wyborów byli także Jean-Luc Melenchon (Niepokorna Francja), Valerie Pacresse (Republikanie) i Eric Zemmour (Rekonkwista).
Melenchon powiązany jest z francuskimi komunistami, prezentuje prorosyjskie i antyniemieckie poglądy, Zemmour natomiast pozycjonuje się na prawo od Marine Le Pen. To skrajnie antyeuropejski, antynatowski i prorosyjski polityk.
Pozostałymi kandydatami byli: socjalistka i mer Paryża Anne Hidalgo; najbardziej antyrosyjski kandydat w wyborach, polityk koalicji Zielonych Yannick Jadot; działacz Nowej Partii Antykapitalistycznej Nicolas Dupont-Aignan; Nathalie Arthaud (Walka Robotnicza); Jean Lassalle; Philippe Poutou oraz Fabien Roussel z Francuskiej Partii Komunistycznej.
Ubiegający się o reelekcję prezydent Emmanuel Macron uzyskał w pierwszej turze 27,85 proc. głosów, a na szefową Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen zagłosowało 23,15 proc. wyborców. Trzecie miejsce zajął szef Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon z 21,95 proc. głosów. Wyniki te oznaczają, że w drugiej turze wyborów zaplanowanej na 24 kwietnia zmierzą się Macron i Le Pen.
Dominującym tematem we francuskiej kampanii są wojna w Ukrainie, sankcje oraz relacje z Rosją. Dla Francuzów ważne są też jednak inflacja i rosnące koszty utrzymania, a także kwestie związane z ochroną środowiska, imigracją i opieką zdrowotną, a w jej kontekście także i pandemią COVID-19. Wielu Francuzów przed niedzielą nie wiedziało, czy zagłosuje i na kogo ewentualnie odda swój głos.
Źródło: TVN24 BiS, TVN24