Kongijski aktywista oraz czworo jego współpracowników zostało oskarżonych o próbę kradzieży pochodzącego z Afryki eksponatu z jednego z paryskich muzeów. - Umieścili to wszytko w muzeach, by zarabiać na tym miliony - mówił na nagraniu Emery Mwazulu Diyabanza, który starał się wynieść z paryskiej placówki XIX-wieczną czadyjską figurkę.
Na nagraniu z zajścia, do którego doszło w połowie czerwca, widać, jak kongijski aktywista Emery Mwazulu Diyabanza siłuje się z umieszczoną na podwyższeniu w muzeum Quai Branly w Paryżu czadyjską figurkę pogrzebową datowaną na XIX wiek. Oskarżonemu udało się wyrwać eksponat z pomocą innego mężczyzny, po czym w kilkuosobowej grupie pomaszerował do wyjścia. Został zatrzymany przez ochronę placówki, a następnie trafił w ręce policji.
W środę 30 września pięciu oskarżonych o próbę kradzieży mężczyzn stanęło przed sądem. Francuska prokuratura żąda kary tysiąca euro dla Diyabanzy oraz po 500 euro dla czterech towarzyszących mu osób. Jak podała agencja Reutera, sędziowie mają ogłosić werdykt w połowie października.
"To jest nasze dziedzictwo, nasze bogactwo kulturowe"
- Umieścili to [afrykańskie pamiątki zebrane w epoce kolonializmu - red.] w muzeach, by zarabiać na tym miliony. Miliardy - powiedział Diyabanza na wideo opublikowanym w czerwcu w mediach społecznościowych.
Jego zdaniem "to, co należy do nas, należy do nas". - Nikt nie ma prawa przychodzić i zabierać tego, co należy do mieszkańców Afryki. To jest nasze dziedzictwo, nasze bogactwo kulturowe, a przynosi miliardowe dochody całej Europie Zachodniej. Więc zobaczcie, teraz staram się to odkręcić - mówił, szarpiąc się jednocześnie z muzealnym eksponatem.
Spór o afrykańskie dzieła sztuki
Emery Mwazulu Diyabanza to pochodzący z Konga aktywista, który od 20 lat zamieszkuje we Francji. Mężczyzna należy do ruchu panafrykańskiego, domagającego się od władz w Paryżu zwrotu dzieł sztuki wywiezionych z Afryki w okresie kolonializmu oraz wypłaty odszkodowań za akty niewolnictwa.
Zarzuca francuskiemu rządowi opieszałość w procesie zwracania państwom afrykańskim pamiątek zrabowanych w okresie kolonialnym.
W 2017 roku, zaraz po wyborczym zwycięstwie, prezydent Emmanuel Macron deklarował, że zajmie się problemem zwrotu niektórych eksponatów do regionów, z których pochodzą. W następnym roku opublikowany został raport, sporządzony na żądanie prezydenta, według którego we francuskich muzeach znajduje się 90 tysięcy dzieł sztuki afrykańskiej. Podkreślono jednak, że nie wszystkie z nich zostały zrabowane.
BBC zwróciło uwagę, że jak dotąd Paryż zwrócił do Senegalu miecz ceremonialny oraz zadeklarował odesłanie do Beninu 26 prac wywodzących się z tego państwa.
Źródło: Reuters, BBC