Izba niższa Kongresu Filipin przegłosowała wszczęcie procedury impeachmentu wiceprezydentki Sary Duterte. Polityczka jest w otwartym sporze z prezydentem kraju, z którym wspólnie w 2022 roku wygrała wybory prezydenckie. Jednym z kierowanych w jej stronę zarzutów jest grożenie prezydentowi śmiercią po tym, jak publicznie stwierdziła, że wynajęła już do tego płatnego zabójcę.
Izba niższa filipińskiego parlamentu zdecydowała o wszczęciu impeachmentu Sary Duterte w środę. Za wszczęciem procedury zagłosowało 215 spośród 306 parlamentarzystów. Decyzja o tym, czy wiceprezydentka straci stanowisko, leży teraz w gestii Senatu, a dokładnie senatorów, którzy będą pełnić funkcję ławników oraz przewodniczącego izby wyższej, Francisa Escudero, który będzie przewodniczył obradom. Według Escudero, izba wyższa może rozpatrzyć wniosek o impeachment dopiero 2 czerwca, gdy Kongres wznowi obrady po wyborach uzupełniających.
We wniosku o impeachment zarzuca się Duterte, że jest winna złamania konstytucji, korupcji oraz innych poważnych przestępstw, w tym sprzeniewierzenia mienia publicznego. Polityczka oskarżana jest między innymi o niewłaściwe wykorzystanie funduszy publicznych, gdy była wiceprezydentką i ministrą edukacji oraz o grożenie śmiercią prezydentowi Ferdinandowi Marcosowi Juniorowi, pierwszej damie Louise Aranecie-Marcos i kuzynowi prezydenta, a zarazem przewodniczącemu izby niższej Martinowi Romualdezowi.
ZOBACZ TEŻ: Szykowali już narzędzia do zrywania paznokci. Tak chciano cofnąć historię w ojczyźnie Samsunga
Wiceprezydentka groziła śmiercią prezydentowi
Podczas konferencji prasowej w listopadzie 2024 roku Sara Duterte stwierdziła, że wynajęła płatnego zabójcę, który miałby zabić prezydenta, jego żonę i kuzyna prezydenta, gdyby ona sama została zamordowana. - Rozmawiałam z pewną osobą - mówiła. - Powiedziałam, żeby zabił BBM (Skrót od Bongbong Marcos, popularnego przydomku prezydenta Filipin - red.), Lizę Aranetę i Martina Romualdeza, jeśli zostanę zamordowana. Nie żartuję. Nie żartuję. Powiedziałam: nie ustawaj, dopóki ich nie zabijesz, a on się zgodził - dodała.
Wiceprezydentka nie wskazała, czy grożono jej śmiercią, później zaś twierdziła, że jej wypowiedź została wyrwana z kontekstu. Utrzymuje także, że działania przeciwko niej są motywowane politycznie.
Prezydent Marcos Jr w czwartek zapowiedział, że władza wykonawcza nie może mieć wpływu na impeachment wiceprezydentki. Tymczasem media przypominają o sporze dwóch czołowych polityków Filipin. Marcos Jr i Sara Duterte wygrali razem wybory prezydenckie w 2022 roku, ale potem politycy znaleźli się w konflikcie. Zarówno Marcos Jr, jak i Duterte są przedstawicielami słynnych politycznych klanów: obecny prezydent jest synem Ferdinanda Marcosa, prezydenta i dyktatora Filipin w latach 1965-1986, zaś wiceprezydentka - córką Rodrigo Dutertego, prezydenta Filipin w latach 2016-2022, a wcześniej przez ponad dwie dekady burmistrza jednego z największych miast w kraju, Davao.
Konflikt Duterte i Marcosa
Sara Duterte wielokrotnie oskarżała obecnego prezydenta, jego żonę i jego kuzyna o korupcję, złe zarządzanie i próby uciszenia jej ze względu na spekulacje, że może ubiegać się o urząd prezydenta w 2028 roku, po zakończeniu kadencji Marcosa. Kadencja prezydenta trwa na Filipinach sześć lat, a głowa państwa nie może ubiegać się o reelekcję.
Portal CNN przypomina, że oba polityczne klany różniła też polityka międzynarodowa. Rodrigo Duterte jako prezydent pielęgnował bliskie stosunki z Chinami i Rosją, podczas gdy obecny prezydent zacieśnił współpracę w zakresie obronności z USA.
Źródło: Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: ROLEX DELA PENA/PAP/EPA