Wraz z końcem obecnej kadencji prezydent odejdę na polityczną emeryturę - zapowiedział prezydent Filipin Rodrigo Duterte. Poparł on też swojego wieloletniego doradcę, senatora Bong Go, przy rejestracji jego kandydatury na urząd wiceprezydenta.
Opinia publiczna w sondażach źle oceniła pomysł, by obecny prezydent Filipin Rodrigo Duterte kandydował na wiceprezydenta - podkreśla agencja AP. - Wielu obywateli uważa, że nie nadaję się na ten urząd, a także, że byłoby to naruszenie konstytucji, dlatego posłuchałem was i dziś ogłaszam, że udam się na polityczną emeryturę - oświadczył Duterte.
Poparł on też swojego wieloletniego doradcę, senatora Bong Go, przy rejestracji jego kandydatury na urząd wiceprezydenta. Według AP wycofanie się z polityki obecnego szefa państwa ma pomóc wypromować jego córkę Sarę Duterte na kandydatkę w następnych wyborach na prezydenta Filipin.
Córka prezydenta z szansami na przejęcie władzy na Filipinach
Sara Duterte obecnie jest burmistrzem miasta Davao na południu kraju. Z badań opinii publicznej wynika, że Filipińczycy mają dobre zdanie o córce obecnego prezydenta, a ona sama prowadziła w sondażach prezydenckich. Duterte znany jest z prowadzenia bezlitosnej kampanii przeciwko handlarzom narkotyków i ze zwalczania swoich krytyków. Od objęcia urzędu w czerwcu 2016 roku nie stronił od szorstkiego języka i brutalnych metod. Jak podaje AP, podczas jego kadencji zabito ponad 6 tys. podejrzanych o handel narkotykami, co wzbudziło sprzeciw międzynarodowych organizacji praw człowieka.
Źródło: PAP