List do Von der Leyen. "UE i kraje członkowskie muszą robić więcej"

Źródło:
PAP
Tusk: Ta kopuła to niezwykle skomplikowany, niezwykle kosztowny system. To wymaga nadzwyczajnej koordynacji
Tusk: Ta kopuła to niezwykle skomplikowany, niezwykle kosztowny system. To wymaga nadzwyczajnej koordynacji
TVN24
Tusk: Ta kopuła to niezwykle skomplikowany, niezwykle kosztowny system. To wymaga nadzwyczajnej koordynacjiTVN24

"Europa będzie bezpieczna tak długo, jak długo bezpieczne jest niebo nad nią" - napisali w liście do szefowej Komisji Europejskiej premierzy Polski i Grecji. Donald Tusk i Kyriakos Mitsotakis przekonują, że potrzebują tarczy obrony powietrznej.

Premier Donald Tusk wspólnie z szefem greckiego rządu Kyriakosem Mitsotakisem wysłał w czwartek list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, w którym zaapelował o utworzenie tarczy obrony powietrznej - ustaliła Polska Agencja Prasowa. Wystosowanie takiej korespondencji szef rządu zapowiadał już w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24 oraz na wtorkowej konferencji prasowej.

List do szefowej Komisji Europejskiej

"Europa będzie bezpieczna tak długo, jak długo bezpieczne jest niebo nad nią" - napisali Tusk i Mitsotakis w liście, do którego dotarła PAP. Dlatego też - ich zdaniem - Europa potrzebuje nowego flagowego programu europejskiej tarczy obrony powietrznej. W jego ramach UE zbudowałaby kompleksowy system obrony powietrznej chroniący Unię przed "wszystkimi nadchodzącymi zagrożeniami", takimi jak samoloty, rakiety i drony. Obaj przywódcy zaapelowali o dyskusję na ten temat na szczycie w czerwcu.

CZYTAJ TEŻ: Szefowa KE: jestem zwolenniczką tarczy obrony powietrznej jako wspólnego europejskiego projektu

Jednocześnie obaj szefowie rządów oczekują na szybkie postępy w pracach nad zaproponowanymi niedawno przez KE inicjatywami: strategii na rzecz europejskiego przemysłu obronnego i wcielającego ją w życie programu (przewiduje on m.in. przeznaczenie 1,5 miliarda euro na projekty obronne z budżetu Unii). Czekają również na przygotowywany przez KE raport na temat możliwych opcji dalszego finansowania projektów obronnych.

"Zasady prawa międzynarodowego są podawane w wątpliwość"

Autorzy listu ocenili, że rosyjska agresja na Ukrainę pokazała, iż ci, którzy przyjmowali pokój w Europie za rzecz oczywistą, byli w błędzie. Tusk i Mitsotakis wskazali także na "tragiczne wydarzenia" na Bliskim Wschodzie i w innych częściach świata, w Sahelu czy Rogu Afryki. "Nasiliła się rywalizacja geopolityczna, a fundamentalne zasady prawa międzynarodowego są podawane w wątpliwość przez niepokojąco rosnącą liczbę rewizjonistycznych aktorów na świecie. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej stało się jasne, że UE i kraje członkowskie muszą w zakresie bezpieczeństwa i obronności robić więcej i lepiej" - podkreślili.

Jak napisali w liście do szefowej KE premierzy Polski i Grecji, tarcza wzmocni europejską zdolność odstraszania i ogólne zdolności obronne Wspólnoty. Program - zdaniem Tuska i Mitsotakisa - zachęci także europejski przemysł obronny do opracowania najnowocześniejszych technologii i stania się światowym liderem w tej dziedzinie. "To będzie katalizator, który pozwoli Europie na dalszą modernizację jej przemysłu obronnego i bezpieczeństwa" - czytamy w dokumencie.

"Wyraźny sygnał"

Jak dodali, "opracowanie i sfinansowanie na poziomie europejskim takiego wspólnego europejskiego projektu obronnego wyśle wyraźny sygnał, że Europa jest zjednoczona i zdeterminowana, żeby się bronić i chronić". Według autorów listu, Unia postrzegana będzie jako siła globalna, której potęga gospodarcza zostanie wzmocniona przez militarną.

"Naszej unii gospodarczej i monetarnej musi towarzyszyć silna unia obronna" - przekonywali przywódcy.

O potrzebie tarczy von der Leyen mówiła dwukrotnie w tym tygodniu w trakcie debat przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Szefowa KE podkreśla jednak, że takie projekty zostaną sfinansowane albo ze składek krajowych, albo z zasobów własnych Unii (są nimi na przykład wspólne unijne podatki). Ona sama jest zwolenniczką tej drugiej opcji.

Obecna przewodnicząca, ubiegająca się o drugą kadencję, należy do tej samej grupy politycznej co Tusk i Mitsotakis - Europejskiej Partii Ludowej, która zgodnie z sondażami, może wygrać wybory i z dużym prawdopodobieństwem obsadzi stanowisko szefowej lub szefa KE.

Po raz pierwszy o budowie "kopuły nad Europą" Tusk powiedział w trakcie wystąpienia na Europejskim Kongresie Gospodarczym 7 maja, w którym udział wzięła także von der Leyen. W kontekście potencjalnego finansowania mówił o minimum 100 miliardach euro. Zaproponował też ewentualnie wykorzystanie pieniędzy, których kraje członkowskie nie wykorzystają w ramach funduszu odbudowy powołanego po pandemii. W Polsce potocznie mówimy o nim KPO.

Autorka/Autor:akr/kab

Źródło: PAP