Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że siły irackie nie będą w stanie same usunąć z Mosulu dżihadystów tzw. Państwa Islamskiego (IS), a obecność sił tureckich w pobliskiej bazie wojskowej jest zabezpieczeniem przed atakami na Turcję.
Ankara pozostaje w sporze z Bagdadem co do obecności tureckich żołnierzy w bazie Baszika w północnym Iraku i co do tego, kto powinien uczestniczyć w planowanym ze wsparciem USA wyzwalaniu Mosulu. - Nie chcemy, żeby Mosul był w rękach Daesz (inaczej IS) ani żadnej innej organizacji terrorystycznej - powiedział Erdogan. Zaznaczył, że władze Iraku, którym wypomniał umożliwienie dżihadystom wejście do tego kraju, muszą się najpierw uporać z własnymi problemami. - Dlaczego pozwoliliście Daesz wejść do Mosulu? Oni niemal doszli do Bagdadu; gdzie jesteś centralny rządzie Iraku? - pytał Erdogan przemawiając w Rize, mieście w północno-wschodniej Turcji nad Morzem Czarnym. Turcja obawia się, że szyickie milicje, na których polegała w przeszłości iracka armia, zostaną użyte do planowanej ofensywy w Mosulu, co się przyczyni do podsycenia sporów na tle wyznaniowym i wywołania nowej fali uchodźców. Rząd w Ankarze sprzeciwia się także udziałowi w ofensywie bojowników Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), którą uważa za organizację terrorystyczną.
Plan bitwy o Mosul
Sobotni "New York Times" napisał w artykule redakcyjnym, że Amerykanie już przedyskutowali z Irakijczykami złożony plan bitwy o Mosul, który ma po części pozwolić na uniknięcie dalszych konfliktów na tle wyznaniowym. Atak mają przeprowadzić wyszkolone przez Amerykanów irackie siły antyterrorystyczne wspierane przez oddziały armii i policji, a także przez siły powietrzne USA. Wspierane przez Iran szyickie milicje, oskarżane o łamanie praw człowieka po wcześniejszych bitwach, a także siły kurdyjskie mają pozostać na obrzeżach miasta.
Tureccy żołnierze szkolą w bazie Baszika koło Mosulu sunnickie milicje i peszmergów, bojowników z irackiego Kurdystanu - pisze Reuters. Przypomina, że Bagdad ma zastrzeżenia do wojskowej obecności Ankary w tym rejonie. - Nikt nie powinien nam wypominać naszej bazy Baszika. Pozostaniemy tu. Baszika to nasze zabezpieczenie na wypadek wszelkich działań terrorystycznych w Turcji - powiedział Erdogan. USA twierdzą, że wszelkie siły obce w Iraku muszą mieć zgodę rządu w Bagdadzie.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP