Królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II wzięła we wtorek udział w nabożeństwie dziękczynnym dla jej zmarłego męża - księcia FIlipa. Było to pierwsze od prawie pół roku tak duże publiczne wydarzenie z udziałem monarchini. Jej obecność na wtorkowej uroczystości stała pod znakiem zapytania w związku z problemami zdrowotnymi. W nabożeństwie uczestniczyła niemal cała brytyjska rodzina królewska, w tym syn Elżbiety, książę Andrzej. Jedynymi nieobecnymi byli książę Harry i jego żona Meghan.
95-letnia królowa przybyła do Opactwa Westminsterskiego razem z innymi członkami rodziny królewskiej we wtorek wczesnym popołudniem. Szła razem ze swoim drugim synem - Andrzejem - podpierając się laską.
Jak pisze Reuters, to pierwszy raz od pięciu miesięcy, gdy królowa wzięła udział w publicznym wydarzeniu. Obecność monarchini na uroczystości dziękczynnej stała pod znakiem zapytania ze względu na jej problemy zdrowotne. W drugiej połowie lutego Elżbieta II chorowała na COVID-19.
Czytaj też: Elżbieta II. 70 lat służby królowej
Nabożeństwo ku pamięci księcia Filipa
Nabożeństwo, które miało miejsce na 11 dni przed pierwszą rocznicą śmierci męża królowej, było okazją do pełniejszego uhonorowania jego życia niż w czasie pogrzebu. Wówczas z racji restrykcji covidowych we mszy mogło uczestniczyć jedynie 30 osób.
Wtorkowe nabożeństwo było pierwszym od prawie pół roku tak dużym publicznym wydarzeniem z udziałem Elżbiety II, która w tym czasie wiele razy musiała rezygnować z osobistej obecności albo ze względu na swój stan zdrowia, albo z powodu pandemii.
Dziekan Windsoru, biskup David Conner mówił podczas nabożeństwa, że książę Filip miał "odwagę, prawość, niezłomność i poczucie celu" i wyraził uznanie, dla jego "zaangażowania przez całe życie w ulepszanie świata, ogromną zdolność do ciężkiej pracy" oraz faktu, że całe jego życie było służbą publiczną. - Nie znosiłby myśli, że mam go przedstawiać jako świętego z gipsu, kogoś pozbawionego typowych wad i niedoskonałości. Był zbyt świadomy siebie, by dać się uwieść pochlebstwom. Był jedną z tych rzadko spotykanych osób, które pozostały wierne temu, co można nazwać wewnętrznym kompasem duchowym i kierowały się nim - powiedział biskup.
Książę Andrzej u boku królowej
Po raz pierwszy od czasu pogrzebu swojego ojca w jakimkolwiek oficjalnym wydarzeniu wziął udział książę Andrzej, który pod koniec 2019 roku najpierw zawiesił, a później na stałe zrezygnował z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej w związku z oskarżeniami, że przed laty miał wykorzystać seksualnie nieletnią wówczas Virginię Giuffre.
Książę Andrzej, który w lutym zawarł z nią ugodę pozasądową, nie tylko był obecny w Opactwie Westminsterskim, ale też przyjechał wraz królową samochodem i towarzyszył jej w drodze na miejsce w świątyni. Choć nie należy się spodziewać jego powrotu do funkcji publicznych, jest to sygnał, że królowa chce, by ostracyzm, któremu jest poddawany, się zakończył.
Jedynymi nieobecnymi na nabożeństwie byli zatem młodszy syn następcy tronu księcia Karola, książę Harry i jego amerykańska żona Meghan, którzy po rezygnacji z pełnienia obowiązków członków rodziny, przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych.
Rok od śmierci księcia Filipa
Książę Filip, mąż królowej Elżbiety II, zmarł 9 kwietnia 2021 roku w wieku 99 lat. W jego pogrzebie - ze względu na obowiązujące wtedy obostrzenia epidemiczne - wzięło udział tylko 30 osób.
Na wtorkowym nabożeństwie mogło się zgromadzić znacznie więcej członków rodziny królewskiej i innych dygnitarzy. Królowa - podał Pałac Buckingham - była aktywnie zaangażowana w planowanie tego wydarzenia.
Źródło: Reuters